Wysypujące się butelki i odpady wokół pojemników to widok z okien lokatorów bloku przy ulicy Mickiewicza w Żninie. Podobnie jest w wielu innych miejscach grodu Śniadeckich.
Problem jest niemały. - W grudniu tradycyjnie ogłosiliśmy przetarg (umowa z firmą, która wywozi odpady, podpisywana jest na 12 miesięcy - każdorazowo pod koniec roku - przyp. red.) na wywóz odpadów plastikowych. Nikt się nie zgłosił, nawet przedsiębiorstwo ze Świdnicy, z którym dotychczas współpracowaliśmy, tym razem nie złożyło swojej oferty. Zdziwiło nas to. Tym sposobem pozostaliśmy na lodzie... - tłumaczy Jakubowski
Sprawa jest poważna. Żnińskie osiedla w oku mgnienia zamieniają się w prawdziwe śmietnisko, a ratusz rozpaczliwie poszukuje firmy, która opróżniałaby pojemniki. - Na razie pozostaje nam tylko czekać. Bądźmy cierpliwi. Robimy wszystko, co w naszej mocy. Na rynku odpadów mówi się o recesji, niełatwo więc o firmę, która podjęłaby się wywozu - usłyszeliśmy.
Plastikowe odpady usunięto ostatni raz w grudniu. Wczoraj rozdzwoniły się telefony do naszej redakcji. Ludzie nie potrafią zrozumieć, jak można było doprowadzić do takiej sytuacji.
- Mieszkam na ulicy Mickiewicza. To, co dziś ujrzałem strasznie mnie zdenerwowało. Śmieci leżą, widoczne z kilkunastu metrów. Tuż przy krajowej "piątce". W ten sposób dbamy o wizerunek miasta?