Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie odcinam się od przeszłości...

Sybilla Walczyk
Sławomir Sikora: - W naszym kraju nie ma czegoś takiego jak resocjalizacja
Sławomir Sikora: - W naszym kraju nie ma czegoś takiego jak resocjalizacja Fot. Marcin Łaukajtys
Rozmowa z Sławomirem Sikorą , bohaterem filmu "Dług", autorem książki "Osadzony" i blogu "Spłacam swój dług".

- Czy w Polsce istnieje resocjalizacja?

- Zadałaś pytanie wprost, więc ja wprost odpowiem: w naszym kraju nie ma czegoś takiego jak resocjalizacja. Gdyby istniała resocjalizacja, to przez nasze więzienia nie przewijałoby się rocznie 90 tysięcy ludzi. Niestety. W Polsce do aresztów nagminnie trafiają osoby, które złapano jak jechały po pijanemu rowerem. Aresztowano ucznia, który podrobił legitymację szkolną. Te osoby będą naznaczone do końca życia. Mamy w tym przypadku do czynienia ze stygmatyzacją ludzi.

- Ale dlaczego tyle osób po odbyciu wyroku wraca ponownie za kratki?

- W naszym kraju osoby, które wychodzą z więzienia, są tak naprawdę na nie skazane. Bardzo trudno wrócić im do społeczeństwa. Najczęściej nie mają gdzie mieszkać, mają problem ze znalezieniem pracy. Kto ich przygarnia? Grupy przestępcze. To my, jako społeczeństwo produkujemy przyszłych kryminalistów.

- Ale kuratorzy sądowi mówią, że choć oferują osobom wychodzącym z więzienia miejsca w hostelu, to i tak więźniowie nie chcą z nich korzystać. Bo nie można tu na przykład pić.

- Wiesz dlaczego nie chcą iść do hosteli? Bo to ogranicza ich wolność. Chciałabyś żyć od-do? A regulamin to symbol takiego życia.

- Gdzie w takim razie tkwi błąd? Co zrobić, by nie wracali za kratki?

- Trzeba zmienić sposób pracy ze skazanymi. Więźniów nie powinno traktować się przedmiotowo. Po pierwsze nikt nie pracuje ze skazanymi w zakresie tłumienia agresji. Poza tym podczas odbywania wyroku więźniowie powinni móc pracować. Tymczasem zmieniają się ministrowie, którzy pozostawiają po sobie kolejne zamknięte siłownie w więzieniach. Ale jeśli jeden wychowawca w więzieniu ma pod sobą 70 - 80 skazanych, jeśli w więzieniach jest 3-4 psychologów na 1 -2 tysiąca więźniów, jeśli więzienia są przepełnione to czego my oczekujemy? Co ludzie za kratkami mają robić?

To nie jest tak, że w więzieniach siedzą ludzie źli, a my na wolności jesteśmy dobrzy. Jakiś czas temu zacząłem się interesować psychologią zła i postacią Zimbardo. Philips Zimbardo na początku lat 70. przeprowadził eksperyment symulujący relacje społeczne między więźniami a strażnikami więziennymi. W tym eksperymencie wzięła udział grupa studentów określająca się mianem "pacyfistów". Studenci zostali przebadani pod kątem zdrowia psychicznego, a następnie podzielono ich losowo na "więźniów" i "strażników". Badani byli pod stałą obserwacją. Już po trzech dobach strażnicy zaczęli przejawiać agresję wobec "więźniów" i przekraczać swoje kompetencje. "Więźniowie" stawiali opór, "strażnicy" wprowadzili karę za niesubordynację, odmawiali więźniom posiłków, trzymali ich w ciemności, wymierzali im kary fizyczne. W krytycznym momencie eksperyment został przerwany za względu na zagrożenie zdrowia i życia jego uczestników.

- Rozumiem, że ten eksperyment potwierdza tezę, że ludzie nie dzielą się wyłącznie na dobrych albo złych?

- Zgadza się. To nie jest tak, że w więzieniach siedzą ludzie "źli", a my na wolności jesteśmy "dobrzy". Helsińska Fundacja Praw Człowieka szacuje, że do więzień trafia rocznie 2 tysiące niewinnych osób. System jest niewydolny.

- Co można zrobić?

- Najważniejsza moim zdaniem jest spójna polityka informacyjna. Chodzi o to, by więźniowie wiedzieli, gdzie znajdą pomoc.

To my, jako społeczeństwo produkujemy przyszłych kryminalistów.
Z mojej perspektywy ten kraj jest przegrany. Z naszych więzień wychodzą socjopaci, charakteropaci, ludzie uzależnieni od psychotropów. Życie w więzieniu sprowadza się do walki o przetrwanie. Potem dziwimy się, że po wyjściu na wolność ludzie nie potrafią wrócić do społeczeństwa. Wraz z interią stworzyłem stronę internetową, za pomocą której chcę pomóc tym, którzy wyszli z więzienia. Poza tym zadałem sobie pytanie: kogo mogą interesować byli więźniowie? Wydaje mi się, że środowisko akademickie. Dlatego jeżdżę po Polsce i spotykam się z młodymi ludźmi. Chcę współpracować ze studentami, bo to oni będą za kila lat rządzić tym krajem. Każdy ma prawo do drugiej szansy. Ja ją dostałem.

- W ten sposób spłacasz swój dług? Za zabójstwo zostałeś skazany na 25 lat pozbawienia wolności. Trzy lata temu zostałeś ułaskawiony.

- Nie odcinam się od przeszłości, ale skupiam się na teraźniejszości. Gdy wyszedłem z więzienia nie wiedziałem, gdzie szukać pomocy. Poszedłem do fundacji "Druga szansa" bo tam zaprowadzili mnie znajomi. Chcę, by inne osoby wiedziały, gdzie się zgłosić. Za sprawą filmu "Dług" na stronę internetową wchodzi wiele osób. Teraz trzeba sprawić, by organizacje pomagające więźniom i byłym więźniom miały ze sobą ścisły kontakt.

Rozmawiała Sybilla Walczyk
SławOMIR SIKORA

Pierwowzór Stefana, bohatera filmu Krzysztofa Krauzego pt. "Dług". Za morderstwo swego prześladowcy, ktory wymuszał haracze, został skazany na 25 lat więzienia, a trzy lata temu ułaskawiony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska