Przeczytałem właśnie wiadomość od znajomego, który służy pomocą w jednym z punktów opieki nad uchodźcami w przygranicznym mieście. Pisze, że największym problemem jest zmęczenie. Po kilku dobach pracy non stop potrzeba zmienników, których póki co nie ma. A wolontariusze muszą odpocząć i wrócić do pracy. Do tej pory zrobiliśmy kawał dobrej roboty, ale za chwilę rezerwy zaczną się wyczerpywać.
Z kolei mój dobry toruński kolega, Sergij, który zapuścił już korzenie w Toruniu, denerwuje się, że nie wszyscy Ukraińcy potrafią docenić ten polski wysiłek:
- Oni wrócą na Ukrainę, a ja nie będę mógł Polakom spojrzeć w oczy.
Nie martw się Sergij, przecież to oczywiste, że przed bombami uciekają ludzie różnego autoramentu. Nam też daleko do świętości. Jak dotąd jest znacznie lepiej niż można się było spodziewać.
Wrażenie zrobiły na mnie kadry z granicy. Niemieckie autokary przyjechały z darami. W powrotną drogę miały zabrać uchodźców. Tyle, że niemieccy wolontariusze nie mogli znaleźć chętnych. Bo zdecydowana większość uchodźców chciała być blisko granic, żeby wrócić, gdy tylko to będzie możliwe.
Niestety przed nami trudniejsze zadanie – za chwilę na granicy pojawią się nie ci, którzy uciekli przed wojną, ale ci, których wojna już mocno poraniła – uchodźcy ze zniszczonych miast i spalonych wsi. Przekroczą granicę gdy pierwsza, wielka fala entuzjazmu już opadnie i gdy pojawi się zmęczenie. To będzie trudny psychologicznie moment dla obu stron, tym bardziej że najprawdopodobniej ci nowi uchodźcy nie będą już mogli swobodnie wybierać kierunku, a część będzie musiała pogodzić się z trudna rzeczywistością obozów dla uchodźców. Dlatego ważne jest, aby czym prędzej w wolontariat zaangażować samych Ukraińców, którzy lepiej niż my rozpoznają realne problemy. To ważne, bo ogromna część z nich nie chce siedzieć bezczynnie.
Czas, aby w coraz większym stopniu obok serca angażować w pomoc rozum. Nie wiadomo jak długo potrwa ten kryzys. Wiadomo natomiast jedno – łatwiej będzie nam przetrwać wspólnie najbliższe miesiące, jeśli uszczerbek dla gospodarki będzie jak najmniejszy. Ukraińcy mogą nam w pomóc, ale dajmy im taką możliwość.
