Łóżko, fotele, szafy, garnki, wszystko stoi na podwórku przy ulicy Wojska Polskiego 119. Tu mieszka pani Bożena. Przez ostatnich kilka dni śpi pod gołym niebem, gotuje pod gołym niebem i martwi się o przyszłość. Sąsiedzi z okien rzucali folie, aby okryła dobytek, w razie deszczu. - Przez ostatnie lata mieszkałam w mieszkaniu, którego właścicielem jest pan Piotrowski - mówi zrozpaczona Bożena Obońska. - Na czas remontu miałam się przenieść do innego lokalu. Tak też się stało. Pan Piotrowski zapewnił mieszkanie na ulicy Polnej. Bez żadnej umowy, zameldowania, bez niczego, tak na słowo. W międzyczasie w lokalu, gdzie mieszkałam powstał sklep.
No to do Pomorskiej
Kamienicę na ulicy Polnej pan Piotrowski sprzedał. I jak twierdzi pani Bożena, nowy właściciel wyrzucił ją w tego mieszkania. - I co mi pozostało? - pyta. - Wróciłam więc ze wszystkimi gratami tam, gdzie byłam zameldowana. I teraz jestem tutaj, na podwórku. Bo gdzie mam się podziać? Byłam z ZGM-ach, ale jestem 5 na liście oczekujących. Policja powiedziała, że to sprawa dla sądu. Straż Miejska - że mam iść do Pomorskiej. Jestem bez środków do życia. W czerwcu dostałam z opieki 100 zł. W lipcu - nic. Ostatnio byłam w burakach, to troszkę zarobiłam.
Mieszkała na mój rachunek
Z dokumentów, jakie przedstawił nam pani Piotrowski wynika, że pani Bożena opuściła mieszkanie przy ulicy Wojska Polskiego na podstawie ugody sądowej. - W zamian za umorzenie zadłużenia, pani Bożena podpisała ugodę, w której zawarte było, że opuści lokal i przeniesie się do wyznaczonego przez gminę - informuje Leszek Piotrowski, właściciel kamienic. - Ugoda uprawomocniła się w maju 2001 roku i do tej pory pani Bożena mieszkała w tym lokum. Za własne pieniądze przeniosłem ją do mieszkania na ulicy Polnej. W marcu 2002 roku przestała płacić dzierżawę i za wszystkie pozostałe media. Tego miesiąca złożyłem też pozew o eksmisję z ulicy Polnej. Sąd rozpatrzy sprawę w najbliższym czasie. Byłem zmuszony przez panią Bożenę sprzedać kamienicę na Polnej. Każda wizyta kończyła się wyzwiskami i kłótnią. Znalazł się kupiec, więc sprzedałem. Pani Bożena nie chce tam mieszkać, bo nowy właściciel zażądał zapłaty. Więc co zrobiła? Wróciła. ja nie pozwolę, aby pani Bożena dalej mieszkała na mój koszt. Przecież na Polnej może dalej mieszkać. Mieszkanie tam czeka.
Lokali nie ma
Na dzień dzisiejszy gmina nie posiada lokali socjalnych. - Pani Bożena jest piąta na liście oczekujących na mieszkanie socjalne - mówi Paweł Bednarski, kierownik Zakłady Gospodarki Mieszkaniowej w Świeciu. - Muszę kierować się prawe. Pani Bożena nie ma wyroku sądowego, gdzie zapisane byłoby, że to gmina ma zapewnić lokal. Na dzień dzisiejszy mamy 10 wyroków sądowych, które nie są wykonane. Są jeszcze cztery rodziny przed panią Bożeną. Nie jestem w stanie jej pomóc.
