Nielegalne towarzystwo organizuje zbiórki odzieży!

www.pomorska.pl/bydgoszcz

Więcej informacji z Bydgoszczy na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz

O podejrzanym stowarzyszeniu z Gliwic, nakłaniającym mieszkańców do oddawania nieużywanych rzeczy (odzieży, ręczników, obrusów, kocy) pisaliśmy już rok temu.
Zaniepokojeni Czytelnicy poinformowali nas, że na klatce schodowej jednego z bloków przy ulicy Stawowej pojawiły się dziwne ulotki.
- Są one uderzająco podobne do tych, które rozwiesza Polski Czerwony Krzyż - alarmował rok temu w lipcu pan Adam z Bydgoszczy. - Niestety, nie podano nawet numeru telefonu. Nie można więc zapytać, dokąd mają trafić zebrane rzeczy.
Ulotka zawierała bowiem lapidarną notatkę, że celem akcji jest pomoc ludziom najuboższym.

Takie same ogłoszenia pojawiły się kilka dni temu na klatce schodowej bloku przy ulicy Mińskiej. Podobnie jak rok temu, nie zawierają one numeru telefonu. Opatrzone są jedynie pieczątką informującą mieszkańców o tym, że zbiórka odzieży zostanie przeprowadzona w piątek o godzinie 11. "Zamknięte worki prosimy wyłożyć przed budynek" - czytamy na świstku papieru. I dalej: "W tym dniu ulicami będą wielokrotnie przejeżdżać oznakowane samochody i zbiorą wystawione rzeczy".

Gdy w ubiegłym roku zapytaliśmy Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji o to, czy stowarzyszenie posiada zgodę na przeprowadzanie zbiórek publicznych, poinformowano nas, że nie. Takiego pozwolenia nie wydał także prezydent Bydgoszczy ani marszałek województwa kujawsko-pomorskiego.

Od tego czasu nic się nie zmieniło. Na niedawne zgłoszenie Czytelników w sprawie kolejnych ulotek, ponownie zwróciliśmy się MSWiA. - Nie wpłynął do nas żaden wniosek od stowarzyszenia "Dar" - usłyszeliśmy w ministerstwie.
Mało tego, jak informuje wydział spraw obywatelskich w Gliwicach, Polskie Towarzystwo Humanitarne "Dar" zostało zlikwidowane 7 maja 2010 roku. - Likwidację zarządził Sąd Rejonowy w Gliwicach - wyjaśnia pracownik wydziału.
Podejrzenie oszustwa zgłosiliśmy więc na policję. Jak informuje Paulina Więcławska z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy, funkcjonariusze z Błonia, gdzie pojawiły się ulotki, podjęli czynności wyjaśniające. Przeprowadzono wywiad z okolicznymi mieszkańcami, którzy poinformowali, że dotychczas nie zauważyli żadnych oznakowanych logo stowarzyszenia pojazdów. Mimo to policja apeluje do bydgoszczan o zachowanie czujności