Określenie dużego wysypu grzybów: "w lasach grzyb na grzybie", w tym przypadku nie jest ani krzty przesadzone. Przekonuje o tym osobliwy prawdziwek a właściwie dwa prawdziwki znalezione przez Zenona Dziadurę z Tarnobrzega.
- Nie byłem na grzybobraniu, jedynie przypadkiem wstąpiłem z bratem na pół godziny do lasu - wyjaśnia Zenon Dziadura, znany w mieście biegacz, prezes Klubu Biegacza Witar Tarnobrzeg. - Znaleźliśmy kilkanaście prawdziwków, pośród których trafił się taki cudak. Jak żyję czegoś podobnego nie widziałem a na grzyby lubię chodzić.