CUK Anioły Toruń - Czarni Radom 3:2 (25:15, 27:29, 13:25, 25:22, 15:12)
CUK Anioły: Kalinowski 10, Stolc 17, Mesa 16, Sternik 5, Skadrowa 21, Dorosz 5, Detmer (l) oraz Grzona 2, Walawander, Surgut 1, Borris 1, Podborączyński (l)
Pierwszy set był wyrównany jedynie na początku, a potem gospodarze budowali przewagę punkt po punkcie. W ataku bardzo dobrze spisywali się zwłaszcza Jakub Skadorwa i Isbel Sandoval Mesa. Ten set zakończył się bezdyskusyjnym triumfem Aniołów.
Więcej emocji było w kolejnej partii. To była już walka punkt za punkt żaden zespół nie potrafił odskoczyć na większy dystans niż 2 punkty. Goście bronili takiej przewagi od stanu 12:14. Udało się odrobić niewielkie straty na 18:18. Błędy w przyjęciu i nieskuteczne ataki dały rywalom prowadzenie 23:20. Gospodarze przy zagrywce Dorosza wygrali cztery kolejne wymiany, mieli nawet dwie piłki setowe, ale ostatecznie górą w końcu byli radomianie.
Trzeci set jak najszybciej do zappmnienia. To był festiwal błędów podopiecznych trenera Krzysztofa Stelmacha. Goście bardzo łatwo zbudowali wysoką przewagę (5:12) i potem już spokojnie kontrolowali przebieg wydarzeń.
W czwartym secie znowu długo prowadzili radomianie. Gospodarze wyrównali dopiero na 20:20 po długiej wymianie i wreszcie skutecznym ataku Sławomira Stolca. Jeszcze dwie kolejne piłki wygrali Czarni, ale Anioły odpowiedziały serią 5:0 i mieliśmy tie-break.
W decydującej partii znowu emocji nie brakowało. Prowadzili torunianie, ale najwyżej 2 punktami. Ważną kontrę na 13:11 skończył Skadorwa, a dwa ostatnie punkty w meczu zdobył Łukasz Kalinowski.
Kolejny mecz CUK Anioły Toruń rozegrają 2 listopada na wyjeździe z BBTS Bielsko-Biała.
