https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Obcy w piwnicy

Tekst i fot. Agnieszka Weissgerber
Pani Maria nie jest już żoną pana Edwarda od prawie dwóch lat. Eksmałżonek został eksmitowany z mieszkania w Świeciu w maju tego roku. Nadal mieszka jednak blisko żony. W jej piwnicy.

     - Ja nie wiem już do kogo się zwrócić. Policję ciągle wzywam, do spółdzielni chodzę, a on jak siedzi w tej piwnicy tak siedzi. W końcu znajoma mi powiedziała, idź do "Pomorskiej". To przyszłam - mówi Maria Koprowska, ze Świecia. - Bo może, jak państwo nagłośnicie sprawę, to policja w końcu zacznie coś robić. Dłużej już tego wszystkiego nie wytrzymam - _dodaje pani Maria i opowiada nam, jak to mąż jej spokoju nie daje.
     Drzwi rozwalił, leczo zjadł
     
-
Nowe drzwi sobie założyłam. 850 złotych za nie zapłaciłam, a było mi ciężko bo na miesiąc mam tylko trzysta parę złotych renty - opowiada pani Maria. - Przyszedł i rozwalił. Całą futrynę poniszczył, bo jak mi krzyczał 'To k... jego mieszkanie jest!".
     W święta ostatnie, jak twierdzi kobieta, jej eksmałżonek włamał się do jej mieszkania. - Wyczaił, że do Gdyni na groby pojechaliśmy i normalnie sobie tu mieszkał - mówi zdenerwowana pani Maria. - Leczo miałam zrobione, sernik wiedeńki upieczony dla gości. Wszystko mi pożarł. Czy to zgłosiłam na policję? No nie, a bo oni też nic mi nie pomagają. Wtedy ten pan czuje się bezkarny.
     **Rodzina im znana
     Pani Maria mówi o swoim eks - "ten pan". Byli małżeństwem 26 lat, ale teraz nawet dorośli synowie nie chcą, by tata mieszkał obok. -
Niech idzie na Miasteczko na przykład - mówi 21-letni Karol. - Tam ponoć najtaniej i wszyscy tam mieszkają. tacy co i piją, i palą, i awanturują się. Będzie tam pasował.
     Starszy brat też nie chce ojca w piwnicy. - To nie jest miejsce dla człowieka - mówi Jacek. - Tylko, że do schroniska on nie pójdzie, bo tam trzeba być trzeźwym.
     Policja zna dobrze rodzinę. - Kilkanaście razy tam jechał patrol_ - mówi nadkomisarz
Piotr Hływka**, zastępca komendanta KPP w Świeciu. - Wtedy uciekał. Jak był, to był pijany i policjanci zawieźć go mogli tylko na izbę wytrzeźwień. Co możemy innego zrobić? Możemy go z piwnicy usunąć. Ale nie przewozić w żadne inne miejsce, bo takiego obowiązku nie mamy. Jeśli pani Koprowska chce żebyśmy go wyprowadzili z piwnicy na bruk, to możemy to zrobić. Musi jednak to nam zgłosić. Na razie zgłosiła to tylko "Pomorskiej". Dotychczas wzywano nas tylko wtedy, gdy mąż się awanturował.
     

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska