Pisaliśmy, że mieszkańcy Lińska, Okonin Nadjeziornych i Lisin proszą o pomoc w urzędzie, bo nie działają u nich telefony stacjonarne, faksy i nie mają internetu.
Dodzwonić się
Sprawa ciągnie się już prawie od połowy grudnia. Do firmy Orange dodzwonić się nie można, bo podany jest tylko numer infolinii. - Chcemy pomóc mieszkańcom gminy, ale jak? - pyta retorycznie sekretarz gminy Piotr Spica. - Rozmawiałem z rzecznikiem Orange, bo tylko on jest uchwytny. Podpowiadałem, jakie są najszybsze rozwiązania, ale sami muszą wziąć sprawy w swoje ręce.
Sekretarz gminy Śliwice twierdzi, że firma telekomunikacyjna musi w starostwie starać się o pozwolenia na wejście na prywatny grunt. W starostwie nie do końca zgadzają z tym faktem. Firma Orange nie do nich powinna słać wnioski, gdy nie wyczerpała możliwości w gminie, na terenie której znajduje się awaria.
Chodzi o pozwolenia
Awaria trwa, a w urzędach przerzucają się papierkami. Chociaż wynika, że dobra wola jest zarówno ze strony starostwa, jak i gminy. Tylko Orange chyba pogubiło się w tym wszystkim. Pierwszy wniosek z telekomunikacji wpłynął do urzędu 27 grudnia i z dokumentów wynika, że awaria rozpoczęła się już w listopadzie. Firma wystąpiła z wnioskiem o wydanie decyzji zezwalającej na wejście na prywatny grunt 2 stycznia. W urzędzie kontaktowano się z telekomunikacją, aby uzupełniła dodatkowe wnioski.
W urzędzie podkreślają, że nie wyczerpano możliwości negocjacyjnych z udziałem gminy, a skierowano wnioski do starostwa. Jednak Dorota Gromowska zapewnia, że dobro mieszkańców gminy Śliwice jest ważne i podejmie działania, aby jak najszybciej rozwiązać problem.
Czytaj e-wydanie »