https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Od miesiąca nie mają internetu a w telefonach głucho... Jak długo to potrwa?

(jw)
Mieszkańcy Lińska, Okonin Nadjeziornych i Lisin proszą o pomoc w urzędzie, bo nie działają u nich telefony stacjonarne, faksy i nie mają internetu
Mieszkańcy Lińska, Okonin Nadjeziornych i Lisin proszą o pomoc w urzędzie, bo nie działają u nich telefony stacjonarne, faksy i nie mają internetu Archiwum GP
Firma Orange nie dotrzymała słowa. Awaria połączeń telefonicznych trwa. Mieszkańcy dostali sms, że będzie usunięta 14 stycznia.

Pisaliśmy, że mieszkańcy Lińska, Okonin Nadjeziornych i Lisin proszą o pomoc w urzędzie, bo nie działają u nich telefony stacjonarne, faksy i nie mają internetu.

Dodzwonić się

Sprawa ciągnie się już prawie od połowy grudnia. Do firmy Orange dodzwonić się nie można, bo podany jest tylko numer infolinii. - Chcemy pomóc mieszkańcom gminy, ale jak? - pyta retorycznie sekretarz gminy Piotr Spica. - Rozmawiałem z rzecznikiem Orange, bo tylko on jest uchwytny. Podpowiadałem, jakie są najszybsze rozwiązania, ale sami muszą wziąć sprawy w swoje ręce.

Sekretarz gminy Śliwice twierdzi, że firma telekomunikacyjna musi w starostwie starać się o pozwolenia na wejście na prywatny grunt. W starostwie nie do końca zgadzają z tym faktem. Firma Orange nie do nich powinna słać wnioski, gdy nie wyczerpała możliwości w gminie, na terenie której znajduje się awaria.

Chodzi o pozwolenia

Awaria trwa, a w urzędach przerzucają się papierkami. Chociaż wynika, że dobra wola jest zarówno ze strony starostwa, jak i gminy. Tylko Orange chyba pogubiło się w tym wszystkim. Pierwszy wniosek z telekomunikacji wpłynął do urzędu 27 grudnia i z dokumentów wynika, że awaria rozpoczęła się już w listopadzie. Firma wystąpiła z wnioskiem o wydanie decyzji zezwalającej na wejście na prywatny grunt 2 stycznia. W urzędzie kontaktowano się z telekomunikacją, aby uzupełniła dodatkowe wnioski.

W urzędzie podkreślają, że nie wyczerpano możliwości negocjacyjnych z udziałem gminy, a skierowano wnioski do starostwa. Jednak Dorota Gromowska zapewnia, że dobro mieszkańców gminy Śliwice jest ważne i podejmie działania, aby jak najszybciej rozwiązać problem.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 13

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gosc

Ja kupilem sobie w Cyfrowym Polsacie internet LTE, który działa świetnie w Lubiewie i mam to w nosie, niech się boksują.

G
Gość
W dniu 14.01.2014 o 16:43, Gość napisał:

 Wczoraj podczas spotkania w Starostwie Powiatowym w Tucholi  zawarto kompromis w tej sprawie. 

Kogo to zasługa? Czyżby włodarz UG Śliwce dogadał się z  właścicielem gruntów. 

G
Gość

 Każdy właściciel gruntu na którym stoją bezumownie postawione urządzenia energetyczne lub inne ma prawo domagać się odszkodowania, bo wbrew dość powszechnemu przekonaniu, polskie prawo, nawet w czasach powojennej elektryfikacji kraju jak i za czasów PRL, nigdy nie zezwalało zakładom przesyłowym na samowolne stawianie słupów na polach bez wcześniejszego uzyskania zgody ich właścicieli. Zakład energetyczny lub telekomunikacyjny mógł stawiać słupy i stacje transformatorowe wyłącznie w oparciu o decyzję właściwego terytorialnie organu administracji rządowej lub samorządowej, bądź też za zgodą rolnika.Możemy też domagać się usunięcia z naszej  nieruchomości bezprawnie postawionych na niej urządzeń energetycznych lub wykupienia przez zakład energetyczny gruntu, na którym są one ustawione.

 

Na podstawie TVR info.

 

R
Rolnik

Prywatna własność - rzecz święta jako wyróżnik pojęcia państwa demokratycznego! Owszem są sytuacje precedensowe przewidziane w prawie. Między innymi dla przykładu jak pojęcie "droga konieczna", ważne dobro i interes społeczny.  Przeciętny Kowalski nie wie jak bronić swojej własnośći przed zakusami urzędasów i wielkich korporacji telekomunikacyjnych, energetycznych itp. Ta druga strona natomiast obstawiona (za odpowiednią kasę wkalkulowaną w cennik świadczonych usług) pomocą w postaci sztabów prawników tegoż "Kowalskiego" osacza, straszy, wyłudza, wprowadza w błąd aby zawładnąć jego prawem do dysponowania prywatną własnością za przysłowiowe free. Wywłaszczenie dla celów określonych na wstępie jest określone prawem i pod określonymi warunkami, czego druga strona nie chce spełnić (chodzi o adekwatne pieniądze), ignoruje "Kowalskiego" latami. Jest to też żerowanie na zaszłościach historycznych. Po transformacjach  po 1989 r. panowie prezesikowie (na jałmużnach) grabiąc często dobro i majątek narodowy zapomnieli uregulować na zarządzanym podwórku sprawy  infrastruktury znajdującej się na prywatnych gruntach. Z własnego doświadczenia pamiętam jak ekipa monterska przeświadczona "swoim prawem" zaczęła wkopywać słup w drodze dojazdowej do posesji na moim gruncie. Później zauważyłem, że nie omieszkali wycofać ok. 400 metrów linii napowietrznej z terenu pasa drogowego (za które to użytkowanie zmuszeni byli płacić do gminy), a następnie odcinek ten przeprowadzili przez grunty prywatne w tym przez moje pole nie pytając mnie o zgodę ( i nie chodziło to w tym przypadku o słup końcowy przyłączeniowy abonenta, patrz "Ustawa Prawo Telekomunikacyjne". Panu wójtowi i starostwu, prezesom wspomnianych korporacji prawem retorsji chętnie zaaplikowałbym (przeświadczony dobrem społecznym) dokwaterowanie do ich domów wszystkich bezdomnych z ich terenu za free. Miejsca w biednych domostwach mają chyba dosyć! 

G
Gość

 Wczoraj podczas spotkania w Starostwie Powiatowym w Tucholi  zawarto kompromis w tej sprawie.

 

G
Gość

Dokładnie.

G
Gość

ma chłop rację!!!!!!!!!!!!!!!!!!

G
Gość

Dlaczego właśnie właściciel gruntów ma ustąpić. Dlaczego nie proponuje mu się usunięcia słupów z jego pola przecież to kilka metrów do drogi powiatowej. 

zdjęcie UG Śliwice.

b
bosman666666
W dniu 13.01.2014 o 08:31, Dobry sąsiad napisał:

Oczywiście jak to w Polsce bywa na przeszkodzie stoi pewnie jakiś jeleń, który nie chce wpuścić monterów i przez niego cała okolica ma taki problem. Teraz firma telekomunikacyjna musi się z nim użerać i bawić w negocjatora. Ciekawe czy on przeczyta ten artykuł, bo to do niego powinny być największe pretensje.

Jeżeli posiada internet,to zapewne przeczyta i może serce zmięknie.

G
Gość
W dniu 13.01.2014 o 08:31, Dobry sąsiad napisał:

Oczywiście jak to w Polsce bywa na przeszkodzie stoi pewnie jakiś jeleń, który nie chce wpuścić monterów i przez niego cała okolica ma taki problem. Teraz firma telekomunikacyjna musi się z nim użerać i bawić w negocjatora. Ciekawe czy on przeczyta ten artykuł, bo to do niego powinny być największe pretensje.

Zabrakło odwagi czy wiedzy aby przytoczyć choć jeden argument?

G
Gość
W dniu 13.01.2014 o 09:42, Gość napisał:

Czyżby do niego? Zastanów się i napisz jeszcze raz dlaczego winą obarczasz właściciela gruntów.

Nie można zrzucić winy na właściciela ponieważ  może w sposób nieograniczony decydować o warunkach dostępu innych osób do swych dóbr.

G
Gość

Czyżby do niego? Zastanów się i napisz jeszcze raz dlaczego winą obarczasz właściciela gruntów.

D
Dobry sąsiad
Oczywiście jak to w Polsce bywa na przeszkodzie stoi pewnie jakiś jeleń, który nie chce wpuścić monterów i przez niego cała okolica ma taki problem. Teraz firma telekomunikacyjna musi się z nim użerać i bawić w negocjatora. Ciekawe czy on przeczyta ten artykuł, bo to do niego powinny być największe pretensje.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska