Brose Bamberg - Anwil Włocławek 73:69 (16:15, 18:22, 20:9, 19:23)
Brose: Miller 19 (2), Sengfelder 15, Chachashvili 6, Wohlrath 5 (1), Bohacik 4 oraz Simmons 8 (2), Heckman 5, Reaves 5 (1), Young 4, Bell 2.
Anwil: Bostic 20 (4), Greene 20 (1), Sobin 13, Petrasek 6, Moore 5, 9 as. oraz Nowakowski 5, Woroniecki 0, Bojanowski 0, Słupiński 0, Williams 0.
Anwil od połowy 1. kwarty zaczął budować przewagę po akcjach z Josipem Sobinem (5:11). Włocławianie od razu narzucili rywalom twarde warunki w defensywie, zmuszając ich do spudłowania 11 z pierwszych 13 rzutów z gry. Nie do końca udało się jednak wykorzyustać sukcesów w obronie, bo w ofensywie Anwil już tak nie imponował. Jeszcze w tej kwarcie stracił prowadzenie, choć Brose miało z gry zaledwie 4/17.
Gospodarze w 2. kwarcie bronili prowadzenia, w zespole gości skuteczny był jedynie Jopsh Bostic. Dopiero w 15. minucie, po wolnych Luke'a Petraska, Anwil odzyskał inicjatywę w tym meczu, a do przerwy prowadził 3 punktami.
W 23. minucie z dystansu trafił Phil Greene, Było 39:46) i chyba nikt się nie spodziewał, że to będzie ostatnie trafienie gości w tej kwarcie. Brose w tym czasie zaliczyło run 15:0 i Anwil wpadł w poważne tarapaty (54:46 przed ostatnią kwartą).
W ostatnich 10 minutach włocławianie wciąż bili głową w mur, a kolejne rzuty z wymuszonych i trudnych pozycji nie przynosiły punktów. Trwającą blisko 10 minut niemoc w ataku przełamał jednym celnym wolnym Lee Moore, ale wtedy Brose prowadziło już 12 punktami.
Wydawało się, że jest już po emocjach, ale Anwil skuteczności nieco odzyskał w ostatnich dwóch minutach. Przegrywał już 14 punktami, ale na 20 sekund przed końcem było jedynie 72:69 po trafieniu z dystansu Greene'a.
Anwil utrzymał prowadzenie w grupie L (bilans 2-1). Kolejny mecz w FIBA Europe Cup 25 stycznia na wyjeździe z cypryjskim Keravnos.
FIBA Europe Cup - terminarz, wyniki 2. rundy
