OLIMPIA GRUDZIĄDZ – SPARTA BRODNICA 2:0 (1:0)
Bramki: Marcin Kaczmarek (18), Nildo (51).
OLIMPIA – 1. połowa: Fabiniak - Ciechanowski, Kiercz, Malec, Szarpak - Wolski, Smoliński, Kaczmarek, Marcelinho, Skórecki - Trzepacz. 2. połowa: Królczyk - Bielawski, Kiercz (55. Lewandowski), Kasperkiewicz, Bollin - Wolski, Kłus – Darmochwał, Marcelinho, Banasiak – Nildo.
SPARTA: Folc – Kolcz, Lamka, Śnieć (61. Francuz), Czyżniewski – Jańczak, Stypczyński – Babiarz (84. Sugalski), Ciechowski, Prylewski (78. Łazowski) – Magdziński.
Mecz rozegrano na boisku ze sztuczną nawierzchnią w Świeciu. W Olimpii testowani byli kolejni zawodnicy – Maciej Wolski (Lechia II Gdańsk), Krzysztof Kiercz (Korona Kielce) i Brazylijczyk Marcelinho. Spotkanie od początku toczyło się pod dyktando grudziądzan, ale pierwsi wyjść na prowadzenie mogli spartanie. W 4. min. w ostatniej chwili Bartosz Fabiniak wyprzedził Mateusza Prylewskiego. Dwie minuty potem, po dośrodkowaniu Marcina Kaczmarka, główkował Patryk Skórecki, ale Bartłomiej Folc spokojnie złapał futbolówkę. W 12. min. znów czujny był Fabiniak, który tym razem na 16 metrze uprzedził Marka Magdzińskiego. Za chwilę, z błędu golkipera Sparty nie skorzystał Oskar Trzepacz. W 18. min. Skórecki wywalczył rzut wolny na linii pola karnego (za zagranie ręką). Marcin Kaczmarek uderzył sprytnie obok muru. I Olimpia prowadziła 1:0. W 28. min. Kaczmarek był bliski zdobycia drugiego gola z rzutu wolnego z 18 metrów, ale tym razem Folc sparował piłkę na rzut rożny. Jeszcze przed przerwą prowadzenie pierwszoligowca mogli podwyższyć Skórecki, Trzepacz, Marcelinho, ale wynik nie uległ zmianie.
Na 2. połowę Jacek Paszulewicz desygnował niemal nową „11”. Na placu gry zostali tylko Kiercz, Wolski i Marcelinho. Obraz gry się nie zmienił. Wciąż dominowali grudziądzanie, a zawodnicy z Brodnicy próbowali odpowiadać kontrami, ale praktycznie ani razu nie zagrozili bramce Patryka Królczyka. W 51. min., po dośrodkowaniu z prawej strony Adriana Bielawskiego, strzałem z głowy w „okienko” na 2:0 podwyższył Nildo. Ten wynik utrzymał się do końca, choć zawodnicy Olimpii mieli kilka szans na jego zmianę. Dwóch nie wykorzystał Piotr Darmochwał. Strzałów z dystansu próbowali też Nildo, Adam Banasiak i Marcelinho, ale były one niecelne