O sytuacji rozmawiamy z Dariuszem Kłusem, kapitanem biało-zielonych.
- Czy dwie porażki z rzędu to powód do niepokoju?
- Zdajemy sobie sprawę, że to nie jest powód do optymizmu. Tylko zwycięstwami możemy wrócić na właściwe tory i zakończyć rundę jesienną z maksymalną liczbą punktów, co pozwoli w przerwie zimowej odpowiednio się przygotować do rundy rewanżowej i zachować nadzieję na końcowy sukces, o którym wszyscy marzymy.
- W połowie rundy jesiennej wydawało się, że już złapaliście odpowiedni rytm i będzie nadawali ton rozgrywkom. Ostatnie mecze temu zaprzeczają. Znowu jest słabo.
- Też nam się tak wydawało, ale stało się inaczej. Z tego powodu musimy zrobić wszystko w ostatnich jesiennych meczach, by nie zaprzepaścić tego, co wcześniej ugraliśmy.
- Wasza gra może nie wygląda tak źle, ale i tak potem się o niej nie pamięta. Zostaje tylko suchy wynik. A te ostatnio są bardzo złe.
- Wiadomo, że wynik wszystko kształtuje. Nie uciekamy od odpowiedzialności. Nie ma co się oszukiwać, ale ostatnie mecze zagraliśmy słabo. Nie stwarzaliśmy sobie sytuacji, a jak one były, to nie potrafiliśmy ich wykorzystać. W obronie było odwrotnie. Rywale bardzo łatwo zdobywali bramki. Mamy doświadczony zespół, który już nie raz był w ciężkiej sytuacji i zawsze sobie radził. Mam nadzieję, że teraz też sobie poradzimy. Naszym mottem jest hasło: przetrwać trudne chwile.
Przeczytaj także: Olimpia Grudziądz przegrała z Miedzią na własnym boisku [zdjęcia, wideo]
- Jeśli już przegrywacie, to z przytupem. 0:5 czy 0:4 nie przystają do drużyny, która chce uchodzić za klasową i bić się o najwyższe cele.
- To prawda i nic nie mamy na swoje usprawiedliwienie.
- Z czego wynikają takie dotkliwe porażki?
- Po stracie bramki, a nie daj Boże dwóch, ciężko nam złapać kontakt z rywalem. Każdy zaczyna się szarpać i walczyć na własną rękę. Duża część drużyny rzuca się, by odrabiać straty, a ta mniejsza grupa stara się bronić. Narażamy się na kontry, po których tracimy kolejne gole. Tylko raz udało się nam odrobić straty w meczu z Niecieczą. Wpozostałych przegrywaliśmy i to wysoko. Musimy zmienić nastawienie i bardziej z chłodną głową podchodzić do takich sytuacji i myśleć o założeniach.
- Przed wami konćowka rundy jesiennej i trudni rywale.
- W I lidze nie ma łatwych rywali. Każdy mecz trzeba wybiegać i dać z siebie wszystko oraz mieć trochę szczęścia.
- To powiem inaczej: każdy z rywali, z którymi będziecie grali, jest aktualnie na fali w przeciwieństwie do was.
- To prawda, ale każda seria kiedyś się kończy, a inna musi się zacząć. Liczę, że tak będzie w naszym przypadku.
- Spotkanie z Górnikiem urasta do rangi o przysłowiowe "6 punktów".
- Nie da się ukryć, że każdy z meczów ma podwójną wagę. Wiemy, że Górnik nie przegrał od czterech meczów. Na swoim stadionie przegrali tylko raz w tym sezonie. Chcemy wygrać i ponownie napędzić się do dobrej gry. Zwycięstwa budują. Lepiej się wtedy funkcjonuje, trenuje się z przyjemnością, wszystko wygląda lepiej i jest łatwiejsze. Wierzymy, że końcówka jesieni będzie nasza.