https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Olimpia musi przetrwać trudne chwile

Rozmawiał Dariusz Knopik tel. 52 326 31 94
Dariusz Kłus (w środku) jako kapitan zawsze zagrzewa swoich kolegów do walki.
Dariusz Kłus (w środku) jako kapitan zawsze zagrzewa swoich kolegów do walki. Paweł Skraba
Olimpię czeka w niedzielę (g. 12.30) ciężki mecz wyjazdowy z Górnikiem Łęczna, który ostatnio nie przegrywa. Czy ekipie z Grudziądza uda się zdobyć punkty po dwóch ostatnich porażkach?

O sytuacji rozmawiamy z Dariuszem Kłusem, kapitanem biało-zielonych.

- Czy dwie porażki z rzędu to powód do niepokoju?
- Zdajemy sobie sprawę, że to nie jest powód do optymizmu. Tylko zwycięstwami możemy wrócić na właściwe tory i zakończyć rundę jesienną z maksymalną liczbą punktów, co pozwoli w przerwie zimowej odpowiednio się przygotować do rundy rewanżowej i zachować nadzieję na końcowy sukces, o którym wszyscy marzymy.

- W połowie rundy jesiennej wydawało się, że już złapaliście odpowiedni rytm i będzie nadawali ton rozgrywkom. Ostatnie mecze temu zaprzeczają. Znowu jest słabo.
- Też nam się tak wydawało, ale stało się inaczej. Z tego powodu musimy zrobić wszystko w ostatnich jesiennych meczach, by nie zaprzepaścić tego, co wcześniej ugraliśmy.

- Wasza gra może nie wygląda tak źle, ale i tak potem się o niej nie pamięta. Zostaje tylko suchy wynik. A te ostatnio są bardzo złe.
- Wiadomo, że wynik wszystko kształtuje. Nie uciekamy od odpowiedzialności. Nie ma co się oszukiwać, ale ostatnie mecze zagraliśmy słabo. Nie stwarzaliśmy sobie sytuacji, a jak one były, to nie potrafiliśmy ich wykorzystać. W obronie było odwrotnie. Rywale bardzo łatwo zdobywali bramki. Mamy doświadczony zespół, który już nie raz był w ciężkiej sytuacji i zawsze sobie radził. Mam nadzieję, że teraz też sobie poradzimy. Naszym mottem jest hasło: przetrwać trudne chwile.

Przeczytaj także: Olimpia Grudziądz przegrała z Miedzią na własnym boisku [zdjęcia, wideo]
- Jeśli już przegrywacie, to z przytupem. 0:5 czy 0:4 nie przystają do drużyny, która chce uchodzić za klasową i bić się o najwyższe cele.
- To prawda i nic nie mamy na swoje usprawiedliwienie.

- Z czego wynikają takie dotkliwe porażki?
- Po stracie bramki, a nie daj Boże dwóch, ciężko nam złapać kontakt z rywalem. Każdy zaczyna się szarpać i walczyć na własną rękę. Duża część drużyny rzuca się, by odrabiać straty, a ta mniejsza grupa stara się bronić. Narażamy się na kontry, po których tracimy kolejne gole. Tylko raz udało się nam odrobić straty w meczu z Niecieczą. Wpozostałych przegrywaliśmy i to wysoko. Musimy zmienić nastawienie i bardziej z chłodną głową podchodzić do takich sytuacji i myśleć o założeniach.

- Przed wami konćowka rundy jesiennej i trudni rywale.
- W I lidze nie ma łatwych rywali. Każdy mecz trzeba wybiegać i dać z siebie wszystko oraz mieć trochę szczęścia.

- To powiem inaczej: każdy z rywali, z którymi będziecie grali, jest aktualnie na fali w przeciwieństwie do was.
- To prawda, ale każda seria kiedyś się kończy, a inna musi się zacząć. Liczę, że tak będzie w naszym przypadku.

- Spotkanie z Górnikiem urasta do rangi o przysłowiowe "6 punktów".
- Nie da się ukryć, że każdy z meczów ma podwójną wagę. Wiemy, że Górnik nie przegrał od czterech meczów. Na swoim stadionie przegrali tylko raz w tym sezonie. Chcemy wygrać i ponownie napędzić się do dobrej gry. Zwycięstwa budują. Lepiej się wtedy funkcjonuje, trenuje się z przyjemnością, wszystko wygląda lepiej i jest łatwiejsze. Wierzymy, że końcówka jesieni będzie nasza.

Czytaj e-wydanie »
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska