Dariusz W. z Bydgoszczy może do końca życia nie opuścić więzienia. Stanie się tak, o ile sąd uzna za wiarygodne wyjaśnienia świadków zeznających w procesie, który właśnie trwa w bydgoskim sądzie.
W. jest oskarżony o znęcanie się psychiczne i fizyczne nad żoną i starszą (obecnie 3-letnią) córką. Ma również zarzut usiłowania zabójstwa swojej młodszej córeczki. Jesienią 2016 roku 4-miesięczna Oliwia trafiła do szpitala z ciężkimi obrażeniami głowy. Stwierdzono u niej pęknięcie czaszki.
W poniedziałek (5 czerwca) w sądzie zeznawała ciotka matki Oliwii oraz między innymi psycholog dziecięca, która badała starszą córkę państwa W. Brat oskarżonego odmówił składania zeznań w tej sprawie.
- Matka Oliwii zgłosiła, że zarówno ona sama, jak i starsza córka doświadczały przemocy ze strony oskarżonego - swoje wyjaśnienia w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy zaczęła wczoraj psycholog dziecięca.
To świadek w procesie Dariusza W., 24-letniego bydgoszczanina oskarżonego o znęcanie się psychiczne i fizyczne nad żoną, dwuletnią córką oraz o ciężkie pobicie 4-miesięcznej córeczki. Dziecko w październiku ubiegłego roku trafiło do szpitala im. Jurasza w Bydgoszczy. Lekarze stwierdzili u dziewczynki pęknięcie czaszki oraz wstrząs mózgu.
Psycholog dziecięca jest w tej sprawie świadkiem, ponieważ to właśnie do niej zgłosiła się Paulina W., żona oskarżonego i matka pobitej Oliwii.
Wizyta w poradni psychologicznej odbyła się jednak jeszcze przed wystąpieniem obrażeń u dziewczynki. Matka przyszła do psychologa ze swoją 2-letnią córeczką, u której występowało opóźnienie mowy. - Są również opóźnione inne obszary rozwoju dziecka, między innymi rozpoznawanie poleceń - wyjaśniała psycholog. Dziewczynka łatwo stawała się agresywna. - Nie można wykluczyć, że te zachowania są związane z trudną sytuacją emocjonalną w domu - dodała. Była to już druga wizyta Pauliny W. u specjalisty ze starszą córką. Wtedy też matka zdobyła się na wyznanie i opowiedziała o sytuacji, jaka panuje w domu.
- Powiedziała, że młodsza córka jest w szpitalu w stanie ciężkim; że ojciec pobił ją - wyjaśniała psycholog.
23-latek z Bydgoszczy przyznał się do pobicia 4-miesięcznej ...
Paulina W. ma w sprawie status osoby poszkodowanej. Wczoraj słuchała wyjaśnień świadków ze łzami w oczach. Przed sądem stanęła również jej ciotka. Kobiety są sąsiadkami, dzielą wspólne podwórze między domami na skraju bydgoskich Bartodziejów. Siostrzeniec zeznającej był (nie żyje od 2014 roku) ojcem Pauliny.
- Mój siostrzeniec nie akceptował ich znajomości (Pauliny i Dariusza - red.) - mówiła świadek. - Dariusz nigdzie nie pracował, był wulgarny. Byłam świadkiem awantury, po której Dariusz W. nie miał wstępu do domu mojego siostrzeńca. Groził mu również pozbawieniem życia. Do dzisiaj mam nawet SMS, który dostał Andrzej, mój siostrzeniec.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
Sędzia Barbara Malatyńska poprosiła świadka o wyświetlenie w telefonie treści zachowanej wiadomości.
„Peda... frajerze jesteś, po tobie to dopiero będzie” - odczytano treść SMS-a, jakiego oskarżony miał wysłać do swojego niedoszłego teścia.
- Dziwiłam się, że Paulina zawsze wszędzie bierze tę małą (Oliwię - red.) ze sobą - wspominała ciotka. - Raz była brzydka pogoda, mocno wiało. Paulina tłumaczyła, że musi mieć małą przy sobie, żeby ją karmić.
Świadek twierdziła, że Paulina wyznała jej, iż Dariusz ją bije. - Mówiła, że dostawała za wszystko - wyjaśniała. - Jednego dnia Dariusz wyrzucił nawet psa przez okno, bo wcześniej umył podłogę, a pies zostawił na niej ślad...
Dariusz W. słuchał tych zeznań, kręcąc głową z niedowierzaniem.
Rodzice wezwali pogotowie do małej Oliwii, kiedy z dziewczynką „nie było kontaktu”, stała się apatyczna i nie chciała jeść. Z początku twierdzili, że to starsza córka uderzyła niemowlaka w głowę „kubkiem-niekapkiem”.
W. grozi nawet dożywocie.