Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opozycyjni radni nie zdążyli na sesję

Agnieszka Nawrocka [email protected]
Poczta nie zdążyła z listem. Teraz są pretensje.
Poczta nie zdążyła z listem. Teraz są pretensje. sxc.hu
- Obaj z bratem jesteśmy dyskryminowani. Tylko my nie dostaliśmy powiadomienia o sesji - tak mówi Waldemar Ciesielczyk, radny z Jezior Wielkich. I domaga się unieważnienie podjętych uchwał.

We wrześniu odbyła się w gminie sesja, o której wiedziało niewiele osób. Okazuje się, że nawet nie wszyscy radni o niej wiedzieli. A dokładnie nie wiedziało dwóch radnych - Waldemar Ciesielczyk i jego brat Łukasz.

Temat zapraszania na sesję gości - sołtysów i mieszkańców wywołał Jerzy Burzyński. A problem z zaproszeniami był nie tylko we wrześniu.

Ani listu, ani smsa...

- W jakim terminie są wysyłane zaproszenia do sołtysów, bo mówią, że dowiadują się o sesji trzy, cztery dni przed terminem - mówi Jerzy Burzyński. - A ostatnia sesja (właśnie wrześniowa - przyp. red.) to była jakaś cicha, nadzwyczajna? Dlaczego tak się to odbywa skoro omawiano sprawę pieniędzy z Funduszu Sołeckiego?
Jeszcze większe pretensje ma radny Waldemar Ciesielczyk.

- Ja i mój brat dostaliśmy zaproszenie dopiero po sesji. Zawsze był sms i zaproszenie. A teraz jako jedyni wcale nie dostaliśmy zaproszenia. Dlatego te uchwały , wtedy podjęte i cała sesja powinny być odwołane. A może ci radni, którzy nie dostali zaproszeń są nieodpowiedni? I jak ja mam być spokojny? To przewodniczący jest odpowiedzialny za zwołanie sesji

A inni wiedzieli i przyszli

Przewodniczący rady gminy, Jarosław Graczyk zapewnia, że nie ma nic do ukrycia, a wrześniowa sesja nie była zaplanowana, o jej zwołanie poprosił wójt, więc sołtysów na nią nie zapraszano.

- Umówiliśmy się na początku kadencji, że komisje będą w przedostatni poniedziałek miesiąca, a sesje w ostatni poniedziałek. Przecież nie mogę panu (Ciesielczykowi - przyp. red.) osobiście przywieźć zawiadomienia.

Nie kruszyć kopii?

A Ewa Żurawska z biura rady gminy tłumaczy, że zawiadomienia o obradach zawsze są rozwożone 7 dni wcześniej lub wysyłane pocztą. Urząd wysyła także wiadomości sms. Jednak jak mówi Ewa Żurawska radny Ciesielczyk i jego brat nie odbierali wiadomości tekstowych i tylko do nich list dotarł później niż do innych.
Jednak Waldemar Ciesielczyk uważa, że gdyby z bratem byli na obradach, wynik z głosowania nad uchwałami mógłby być całkiem inny.

Pozostali radni bagatelizują fakt, nieobecności dwóch kolegów na obradach. Ci jednak mówią: - Jesteśmy dyskryminowani. Gdyby to dotyczyło pana radnego Skowrona czy Jendrzejczaka to byłaby burza przez trzy sesje. A nam się mówi, że nie ma o co kruszyć kopii...

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska