To była wyjątkowo okrutna zbrodnia. W jednym z domów przy ul. Żurskiej we Włocławku pięć lat temu znalezione zostały leżące w kałużach krwi zwłoki 84-letniego Tadeusza D. i jego córki Grażyny O. Zarówno 59-letnia kobieta, jak i jej ojciec, mieli na ciele ponad dwadzieścia ran ciętych i kłutych. Jak się okazało, od noża.
Początkowo podejrzaną o dokonanie tej zbrodni była mieszkająca w sąsiedztwie znajoma Tadeusza D. i Grażyny J. Włocławianka została aresztowana. Przyznała się do winy. Po wykonaniu ekspertyzy kryminologicznej wyszły jednak na jaw nowe okoliczności, które spowodowały, że najpierw areszt wobec kobiety został uchylony, a później sprawa umorzona.
Najpierw się przyznał, potem odwołał zeznania
Aresztowany został natomiast kuzyn zamordowanych - Łukasz P., mieszkaniec powiatu włocławskiego. I jego prokuratura oskarżyła o dokonanie zabójstwa. Na początku śledztwa przyznał się do morderstw, choć twierdził, że ich nie planował, później odwołał te zeznania. Ale sprawa zakończyła się skierowaniem aktu oskarżenia do sądu.
W trakcie rozprawy w Sądzie Okręgowym we Włocławku Łukasz P. też się nie przyznawał do zbrodni. Ale uznany został winnym, choć sędzia Romuald Jankowski, przewodniczący składu orzekającego w uzasadnieniu orzeczenia podkreślał, że to była trudna sprawa. Ostatecznie jednak stwierdził, że sąd nie ma wątpliwości, że to Łukasz P. pozbawił życia Grażynę O. i Tadeusza D. I mimo, że prokuratura żądała kary 25 lat więzienia, skład orzekający zdecydował o karze dożywocia.
O wyroku Sądu Okręgowego pisaliśmy tutaj
Obrona wniosła apelację , która została uwzględniona
Sąd Okręgowy we Włocławku orzekł też , że Łukasz P. będzie mógł ubiegać się o warunkowe zwolnienie dopiero po 40 latach odsiadki. Obrona Łukasza P. nie zgadzając się na taki wyrok złożyła apelację do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku. I Sąd Apelacyjny zdecydował, że w tej sprawie są wątpliwości, które wymagają wyjaśnienia. Na przykład, że opinia sądowo-psychiatryczna sporządzona przez biegłych na etapie postępowania w Sądzie Okręgowym we Włocławku zawiera niejasności. Sąd Apelacyjny w Gdańsku zgodził się także z wnioskiem obrony o potrzebie wysłuchania nowych świadków.
Sprawa więc wróci do ponownego rozpoznania przez Sąd Okręgowy we Włocławku. Zalecenia Sądu Apelacyjnego w Gdańsku dotyczą m.in. sporządzenia opinii uzupełniającej przez Zakład Medycyny Sądowej UMK. Są bowiem wątpliwości co do czasu zgonu ofiar zabójstwa.
Kiedy proces ruszy od początku po raz drugi ? Jeszcze nie wiadomo. - Sprawa czeka na wyznaczenie terminu - powiedziała nam sędzia Aneta Sudomir-Koc, rzeczniczka Sądu Okręgowego we Włocławku.
Łukasz P. przebywa na razie w areszcie śledczym w Gdańsku.
Flesz - 12 listopad dniem wolnym od pracy. Kto pracuje?