https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ostatnie pożegnanie Barbary Hyli-Makowskiej, byłej bydgoskiej posłanki [zdjęcia]

Jarosław Więcławski
Barbara Hyla-Makowska zmarła 17 listopada w wieku 76 lat. W ostatniej drodze na cmentarzu Nowofarnym przy ul. Artyleryjskiej w Bydgoszczy byłej posłance towarzyszyli członkowie rodziny, przyjaciele i współpracownicy.
Barbara Hyla-Makowska zmarła 17 listopada w wieku 76 lat. W ostatniej drodze na cmentarzu Nowofarnym przy ul. Artyleryjskiej w Bydgoszczy byłej posłance towarzyszyli członkowie rodziny, przyjaciele i współpracownicy. Dariusz Bloch
Barbara Hyla-Makowska zmarła 17 listopada w wieku 76 lat. W ostatniej drodze na cmentarzu Nowofarnym przy ul. Artyleryjskiej w Bydgoszczy byłej posłance towarzyszyli członkowie rodziny, przyjaciele i współpracownicy.

Zobacz wideo: Odkrywamy Bydgoszcz. Bartodzieje kiedyś i dziś:

od 16 lat

Barbara Hyla-Makowska urodziła się w marcu 1946 roku w Przasnyszu. Całe aktywne życie zawodowe związała z Bydgoszczą. Ukończyła studia magisterskie na Wydziale Matematyczno-Fizycznym w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Częstochowie, by po uzyskaniu kwalifikacji pracować jako nauczycielka fizyki w bydgoskim Technikum Elektronicznym.

Od początku aktywnie działała w Związku Nauczycielstwa Polskiego, w którym w latach 90 pełniła funkcję prezesa zarządu oddziału bydgoskiego i kujawsko-pomorskiego. Była posłanką na Sejm od II do IV kadencji, uzyskując mandat poselski z ramienia Sojuszu Lewicy Demokratycznej w latach 1993, 1997 i 2001, a także radną wojewódzką w latach 1998-2000. Barbara Hyla-Makowska została odznaczona Medalem Komisji Edukacji Narodowej i Złotym Krzyżem Zasługi.

– Była życzliwa każdemu, dobra i pomocna. Nade wszystko wierna poglądom i przyjaźniom – wspomina ją poseł Jan Szopiński. – W pamięci zachowały się nasze wspólne działania w Sejmie RP. Zawsze profesjonalna w tym, co robiła zawodowo i społecznie, od początku działała w SLD, a lewicowa wrażliwość i pomocniczość była jej cechą na co dzień – stwierdza Janusz Zemke.

Pogrzeb z mszą świętą, poprzedzony modlitwą różańcową, odbył się w środę 23 listopada.

Wideo

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Była życzliwa każdemu, dobra i pomocna" - każdy kto ją znał wie dobrze, że to nieprawda. Była sadystyczną psychopatką, która znęcała się nawet nad własnym synem - i to od jego dzieciństwa. Dawni jej sąsiedzi widzieli nie raz nie dwa jak syn jej Wojciech (dzieciak) spał na wycieraczce przed jej mieszkaniem, bo nie chciała mu otworzyć drzwi. Znęcanie się emocjonalne, psychiczne i spirytualne zawsze i nad każdym kto był w zasięgu jej kontroli, a zwłaszcza dzieci. Dewaluacja, deprecjacja, wyśmiewanie, szyderstwa, wyzwiska, kpina z małego człowieka to było jej największa radość. Znęcanie się nad własnym synem nie było dla niej jednak wystarczające. Wybrała sobie mała dziewczynkę z rodziny brata i robiła wszystko co było możliwe by ją zniszczyć przez dekady - i to od dziecka. Wspomnę jeszcze, że Barbara Hyla leczyła się od wielu lat psychiatrycznie - w szpitalu wojskowym - oficjalnie chorowała na wątrobę :) - ale na sadyzm i podłość nie ma lekarstwa. Czasami spotykała na ulicy w Bydgoszczy ludzi, których podle skrzywdziła - a po kilku słowach prawdy od nich dostawała ataku i pobyt w szpitalu.To ja jestem tą dziewczynką - teraz kobietą - Bogu niech będą dzięki, że tego potwora już nie tu ma. Bogu niech będą dzięki. Ten potwór nie przepuścił w całym swoim życiu jednej okazji by kogoś nie skrzywdzić. Zresztą ludzie, którzy mieli z nią kontakt wiedzą, że była bardzo podła. Każdego kto był niżej od niej traktowała jak śmiecia - nawet własną synową. Gdy ta poroniła - Barbara Hyla stwierdziła, "że dobrze się stało, bo z czego oni by wychowali dziecko". Granic podłości u niej nie było. Wreszcie i na nią przyszedł kres. Nareszcie!!!!
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska