Wyniki osiągane ostatnio przez Zawiszę Bydgoszcz nikogo nie zadowalają. Po dobrym starcie bydgoszczanie złapali zadyszkę. Wszystko byłoby w porządku, gdyby rywale także mieli dołek formy, ale jest zupełnie inaczej.
Po ostatnim meczu z Termalicą Bruk-Betem Nieciecza bydgoscy zawodnicy usłyszeli gwizdy i okrzyki, z których:"Piłkarze co wy robicie!" był najłagodniejszy. Z kolei ekipę gości pożegnały gromkie brawa. Kibice nagrodzili ich postawę i walkę do końca o punkt.
Zawiszanie długo ociągali się z zejściem z boiska. Nie było tradycyjnych śpiewów z fanami i wzajemnych podziękowań. Nie było ku temu okoliczności i okazji. Wszyscy zdali sobię sprawę, że sytuacja zrobiła się nieciekawa.
Spokój się nie opłacił
Przez długi czas nad zespołem był rozciągnięty parasol ochronny, pomimo, że ten osiągał wyniki dużo gorsze od oczekiwań. - Nie ma sensu robić rewolucji w końcówce rundy jesiennej - przekonywał Radosław Osuch, właściciel drużyny. - Zespół murem stoi za trenerem Jurijem Szatałowem. Drużyna ostro trenuje, więc muszą przyjść efekty - przekonywał.
Przeczytaj także: Zawisza Bydgoszcz tylko zremisował z Termalicą. Fatalna seria trwa!
Taka postawa wydawała się być jak najbardziej sensowna, ponieważ do zakończenia jesieni pozostały cztery mecze, a do miejsca gwarantującego awans niebiesko-czarni tracili tylko 4 punkty. Prowadząca Flota Świnoujście wyprzedzała niebiesko- czarnych aż o 12 pkt.
Jednak remis z zespołem z Niecieczy przelał czarę goryczy u szefa bydgoskiego pierwszoligowca. Straty jeszcze wzrosły i awans się oddalił.
Będą zmiany w drużynie
- Nadszedł czas na personalne cięcia - stwierdził szef Zawiszy. - Piłkarze mnie zawiedli i już nie dam się nabrać na ich słowa. Muszą się pojawić jakieś sankcje, by spróbować uratować sytuację i wstrząsnąć zespołem przed meczem z Flotą Świnoujście. To nasza ostatnia szansa, by się odbić i znowu zacząć wygrywać - twardo stawia sprawę.
Czy spokojne sądy o 6-punktowej stracie, która jest do nadrobienia go nie przekonują - pytamy Radosława Osucha. - Teraz już nie - odpowiada. - Nie ma na co czekać. Nie możemy się asekurować stwierdzeniem, że możemy dogonić Cracovię. Trzeba stawiać sobie najwyższe cele i grać o pełną stawkę. Wiem, że Flota ma ogromną przewagę, ale trzeba o tym myśleć, żeby zmniejszać do nich stratę, a nie skupiać się na tym, że do Cracovii mamy tylko 6 punktów. Muszę przeprowadzić jakieś ruchy personalne. Szczególnie zawiedli mnie ci, którzy przychodzili do klubu i mieli być wzmocnieniem drużyny i ciągnąć zespół do przodu - zapowiada szef Zawiszy.
Nazwiska padną we wtorek
Pytany o personalia nie chce ujawnić żadnych nazwisk. - We wtorek spotkam się z piłkarzami i będziemy rozmawiać - mówi. - Oni najpierw muszą się dowiedzieć z kim nie jest mi już po drodze. Wgrę nie wchodzą żadne kary finansowe, tylko cięcia personalne. Proszę mnie dalej nie ciągnąć za język, bo i tak nic nie ujawnię. Mam swoje przemyślenia, ale do momentu spotkania z drużyną ich nie ujawnię. Tylko takimi ostrymi zmianami personalnymi możemy wstrząsnąć zespołem przed meczem z Flotą. Mam nadzieję, że to przyniesie pożądany skutek - dodaje.
Z tych słów wynika, że polecą głowy piłkarzy "z nazwiskami". Ciekawe czy Osuch oszczędzi trenera Jurija Szatałowa i jego sztab. Wszystkiego powinniśmy się dowiedzieć dzisiaj. Czy będzie to terapia wstrząsowa, to się okaże.