https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Panie dyrektorze, na kogo pan donosił

Andrzej Bartniak
- Lustracja w szkole nie jest  najważniejszym tematem rozmów  nauczycieli - mówi Kaliniowski. - Jest wiele  ważniejszych problemów.
- Lustracja w szkole nie jest najważniejszym tematem rozmów nauczycieli - mówi Kaliniowski. - Jest wiele ważniejszych problemów.
Niebawem dyrektorzy szkół otrzymają kwestionariusze lustracyjne. Ilu z nich przyzna się do współpracy z bezpieką?

O lustracji powiedziano i napisano już tyle, że wydaje się niemożliwym aby dodać jeszcze coś istotnego. Przynajmniej w powszechnym przekonaniu. Nie wiadomo bowiem, jakich należy oczekiwać niespodzianek, gdy ze swoich kontaktów z SB wyspowiadają się wszyscy, których objęła ustawa lustracyjna. W grupie zmuszonej do poddania się temu procesowi są m.in. dyrektorzy szkół. Ci, którzy nie złożą papierów, mogą się spodziewać utraty stanowiska. Podobne restrykcje przewidziano dla tych, którzy skłamią w swoim oświadczeniu.

Odwracanie uwagi

W środowisku nauczycielskim dość popularny wydaje się sąd, że te narodowe wspomnienia wyrządzą więcej szkód, niż korzyści. - Mam wrażenie, że to kolejny pomysł aby odwrócić uwagę Polaków od istotnych problemów kraju - uważa Roman Babiński, dyrektor Gimnazjum Publicznego w Warlubiu. - Gdy__rozpocznie się wielka debata - kto skłamał, kto zapomniał złożyć i dlaczego - ludzie mniej będą zwracać uwagę na przykład na to, że z kraju masowo wyjeżdża młodzież, bo tu nie widzą dla siebie przyszłości. Tylko czekać, jak ktoś wpadnie na pomysł, że lustrację trzeba rozszerzyć o sprzątaczki i woźnych, oni również mają kontakt z dziećmi i winni być bez zarzutu.

Dyrektor oczywiście złoży dokumenty, chociaż na razie nie ma pojęcia, jakie informacje powinny się w nich znaleźć. Babiński obawia się, że ucierpią ludzie, którzy mieli epizodyczny kontakt z bezpieką i z pewnością nie zasłużyli na miano agenta.

Podobną opinię ma dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących w Nowem. - Nie wydaje mi się aby wyszło z tego coś dobrego - mówi Piotr Kalinowski. - Każdy kolejny proces lustracyjny jest dowodem na to, ile może być niejasności. Dlaczego wcią-gnięto w to oświatę?

Bez niespodzianek?

Tego, co przyniosą najbliższe miesiące, ciekawa jest również Bożena Szydłowska, dyrektor Zespołu Ekonomiczno-Administracyjnego Szkół. Chociaż nie spodziewa się większych niespodzianek. - Myślę, że jeszcze w tym miesiącu dyrektorzy zostaną powiadomieni przez kuratorium o obowiązku, jaki na nich spoczywa - tłumaczy dyrektor. - _Jestem przekonana, że wszyscy się z tego wywiążą. Mają bowiem świadomość, co grozi jeśli tego nie zrobią. Z drugiej strony uważam, że ludzi należy oceniać za wiedzę merytoryczną i postawę, jaką reprezentują, a nie z rozmów, jakie być może prowadzili przed kilkudziesięciu lat_y.

Niewykluczone, że któryś z pedagogów przyzna się, że był świadomym agentem i donosił na swoich kolegów. Co wtedy? Czy należy mu wybaczyć i zapomnieć? Miejmy nadzieję, że przed takim dylematem nie będą musieli stawać odpowiedzialni za jego zatrudnienie.

Tekst i fot.


Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska