PARA Z HEKTARA o wyzwaniach w programie Super Rolnicy

Materiał promocyjny TTV
fot. TTV / MASS KONCEPT
Agata Stachowiak i Mateusz Stachowiak to jedyna taka para w programie Super Rolnicy. Ona za miłością przeprowadziła się z miasta na wieś, a on rozkochał nie tylko ją, ale też miłość do gospodarki. Te wyjątkowe małżeństwo to Para z Hektara.

“Pierwsza konkurencja była dla mnie wyzwaniem, ponieważ moja rola polegała na tym, żeby dowieść ciągnikiem wydojoną szklankę mleka na linę mety. I powiem tak: żona sprawiła się bardzo dobrze i poszło jej dość sprawnie to dojenie krowy i napełnienie tej szklanki. Ale ja miałem problem z dowiezieniem, ponieważ mój ciągnik jest dość sporej mocy i konstrukcja tego ciągnika jest taka, że jest po prostu sztywny na osi. Nie mogłem się spieszyć, bo nie miałem amortyzowanej kabiny, więc czułem każdą dziurę i nie mogłem przyspieszyć tak jak koledzy, którzy mieli miękkie kabiny. Bałem się po prostu, że stracę pojemność tej szklanki, co by sprawiło ponowne powtórzenie konkurencji” - tłumaczy Mateusz.

“Pierwsza konkurencja mi się podobała. Myślę, że dałam radę, Mateusz zresztą też. Ale z kolei pokonały nas kręgle, a raczej nie nas, a naszą maszynę. Jednak, co tam się wydarzyło, trzeba oglądać. Powiem jedno, pierwszy odcinek zapamiętaliśmy bardzo dobrze” - mówi Agata.

Dlaczego drużyna PARA Z HEKTARA powinna wygrać ten program?

“Dlatego, że chcemy pokazać, że młode małżeństwa, które pracują na roli, uzupełniają się w wielu kwestiach. Świetnie się rozumiemy, nie oszukujmy się, mamy zdrowy podział obowiązków” - mówi Mateusz.

“Uzupełniamy się super. Mateusz jest mechaniczny, techniczny, polowy. Ja z kolei uzupełniam go w papierach, dokumentach, biurokracji – jesteśmy idealnym przykładem Super Rolnika. Mamy ogromną szansę na wygraną, bo jesteśmy ogromnie zgranym teamem. Myślę, że jesteśmy bardziej zgrani niż chłopaki, ponieważ nikt z nich nie spędza tyle czasu ze sobą. W końcu śpimy w jednym łóżku. Myślę, że to jest nasz atut” - tłumaczy Agata.

Czy duże posiadają państwo gospodarstwo?

“Ja powiem tak, że jest to wystarczające gospodarstwo. Oczywiście są takie osoby, które mają setki hektarów, ale są też takie, gdzie średnia Polski to kilkanaście hektarów. My mamy ponad 100-hektarowe gospodarstwo o profilu roślino-zwierzęcym. Też ok. 100 sztuk bydła. Jest co robić, na nudę nie narzekamy” - mówi Mateusz.

“Mąż też jest radnym przedstawicielem samorządu gminnego. Ja prowadzę firmę charakteryzującą się doradztwem rolniczym. Zajmuję się tematami dopłat, rozliczeń, więc na tym tle na pewno nas nie zagną” - mówi Agata.

Dlaczego warto obejrzeć program Super Rolnicy?

“Bo to jest świetna rozrywka – jest to nowa formuła, taka z jajem. Nie jest to typowa rozrywka dla rolników, ale wszyscy, którzy zasiądą przed telewizorami i o tej 22:00 włączą TTV, wczują się w naszą rolę i będą mieli podniesione ciśnienie” - tłumaczy Mateusz.

“W tym programie będzie wszystko, co widz chce obejrzeć. Będzie adrenalina, pot, łzy, krew i smary oraz dobre maszyny” -mówi Agata.

Co ten program przyniósł państwu jako małżeństwu?

“Utwierdził nas w tym, że nasze małżeństwo jest fajne, silne. Możemy na sobie polegać i w zasadzie na każdym kroku programu mogliśmy się o tym przekonać” - mówi Agata.

“Mimo zwycięstw, porażek i jakichś średnich wyników cały czas się wspieramy” - tłumaczy Mateusz.

“Ten program dał nam jeszcze świetnych kolegów, znajomości na lata, takie, które pielęgnujemy, Spotykamy się i wzajemnie wspieramy” - tłumaczy małżeństwo.

A jak pani się czuła jako taki „rodzynek grupy”?
“No fenomenalnie, tak naprawdę do pierwszej konkurencji nie wiedzieliśmy, czy będzie jeszcze jakaś uczestniczka, czy będę jedyną kobietą? Dopiero po konkurencji, jak wysiadłam z ciągnika, okazało się, że jestem jedyna. I wtedy dopiero ciśnienie mi zeszło, bo to był dla mnie ten element stresujący. Pomimo że byłam jedyną dziewczyną, to chłopaki przyjęli mnie super. Śmiałam się równo z nimi, nie odbiegałam absolutnie w niczym” - mówi Agata.

Czy rywalizacja była od początku odczuwalna?

“Było czuć ciśnienie, było czuć adrenalinę na pewno. Już ten pierwszy wjazd na arenę. Wjeżdżaliśmy z każdego innego rejonu poligonu tego lotniska, spoglądaliśmy na siebie w kabinach ciągników. To była taka weryfikacja, obserwacja, kto jaki ma sprzęt, jakie walory, kto może być w czymś lepszy, kto może być w czymś gorszy – zaczęliśmy oceniać. Było widać, że każdy jest skupiony, by dobrze wykonać to zadanie, być pierwszym, być najlepszym” - mówi Mateusz.

“Ale jak rozpoczął się wyścig, to każdemu adrenalina skakała. To już nawet nikt nie patrzył na bezpieczeństwo ciągnika, ważna była tylko trasa, jaką trzeba było pokonać” - mówi Agata.

A jak odnaleźli państwo pasję do rolnictwa?

“Jeśli chodzi o rodziny rolnicze, to głównie wygląda to tak, że dziecku zaszczepiana jest od małego ta pasja rolnicza. To dziecko towarzyszy ojcu w jego pracach, w jego zadaniach i to jest normalne i naturalne, ponieważ rolnicy spędzają bardzo dużo czasu na polu. Zaszczepiłem w sobie więc tę pasję do działania na gospodarstwie po swoich rodzicach. Pracy jest tyle, jakbym nie jeździł z tatą na ciągniku i mu nie towarzyszył przy tych pracach gospodarczych, to prawda jest taka, że niewiele bym tego tatę widział. Praca na polskiej wsi jest od rana do nocy – i ta praca była zaszczepiona od maleńkości. Od dzieciaka się przypatrywało pracy na roli, jeździło się ciągnikiem. Później były studia na Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu, gdzie tam też działałem w zakresie rolnictwa. Chociaż tam o wiele szczerzej, bo była tam też energia odnawialna, międzynarodowe konferencje naukowe. I ta teoria i praktyka spowodowały, że tak dobrze czuje się na roli. Wdrażam systematycznie te nowe rozwiązania w swoim gospodarstwie” - tłumaczy Mateusz.

“Jeśli o mnie chodzi, to jestem typowy mieszczuch z miasta. Tutaj mąż mnie ściągnął z miasta na wieś, lecz teraz sobie nie wyobrażam zamiany wsi na miasto z powrotem. Odnalazłam się w tym” - mówi Agata.

Gdyby była możliwość zgłoszenia po raz kolejny do programu – czy zrobiliby państwo ten krok?

“Oczywiście! Nie ma najmniejszej wątpliwości, to, co tam przeżyliśmy, to był strzał w dziesiątkę, to jest dla nas przygoda życia. I zapewne na starość z kieliszkiem wina, bujając się w fotelu, będziemy wspominać to, co wydarzyło się w tym 2023 roku. Jeżeli mielibyśmy możliwość po raz kolejny móc uczestniczyć w kolejnej edycji, to bez wahania byśmy to zrobili” - tłumaczy małżeństwo.

Pan Krzysztof Z. z UNII SZWAGRÓW zdradził, że będziecie wspólnie całą ekipą programu Super Rolnicy oglądać ten pierwszy odcinek. Zgadza się?

“Nasza ekipa jest tak zgrana, że postanowiliśmy razem w 100% spotkać się w centrum Polski, gdzie każdy będzie miał w miarę najbliżej, czyli w Łodzi, na premierze odcinka Super Rolnicy” - mówi Mateusz.

“Ten program dał nam nie tylko mega zabawę, przeżycia, wspomnienia, ale również wspaniałych ludzi, których poznaliśmy. I cieszymy się bardzo, że już za klika dni spotkamy się z nimi na premierze” - mówi Agata.

A jak dzieci zareagowały na udział rodziców w programie?

“Nasze dzieci są małe jeszcze, bo mają 6 i 7 lat, ale ciągle latają po mieszkaniu i jak zobaczyły zwiastun, to pytają, czy wygraliście. Wygraliście? Mój syn jak tylko odpalam ciągnik to pyta, czy też może ze mną jechać. Także też ma zaszczepioną taką pasję do rolnictwa. Wiem, że na pewno nam mocno kibicują” - mówi Mateusz.

A czy już spotkali się państwo z odbiorem przez mieszkańców?

“Właśnie ostatnio mieliśmy odbiór rzeczy w sklepie rolniczym i tak podpytują ludzie. Żonę zaczepiono, że w niedziele jest festyn – wyścig kosiarek i czy moglibyśmy uczestniczyć jako Para z Hektara. Kiedyś pani mnie na poczcie zaczepiła: „oj... ja pana widziałam w programie, będziemy trzymać kciuki, będziemy kibicować”. Mega pozytywnie” - tłumaczy Mateusz.

“Mamy też pozytywny odbiór od znajomych, którzy się cieszą, że bierzemy udział w programie. Myślę, że po pierwszym odcinku, który odsłoni karty, to wszystko pokaże, jak bardzo jest pozytywny odbiór. My już nie możemy się doczekać” - mówi Agata.

Program Super Rolnicy w każdą sobotę od 02.09 o 22:00 na antenie TTV i w Playerze.
Kto zaorze konkurencję?

Advertisement

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska