Po wakacyjnej przerwie wznowiono proces 27-letniego mężczyzny oskarżonego o pedofilię. Paweł Ł., który „trenował” drużynę piłkarską i miał skrzywdzić pięciu chłopców.
Na pytania sędziego, obrony i prokuratora odpowiadała biegła psycholog, która sporządzała opinię na temat pokrzywdzonych dzieci.
O wyłączenie jawności przesłuchania wnioskowała obrońca, radca Elżbieta Sławińska. Sprzeciwiła się temu prokurator Małgorzata Zdrojewska-Gutowska. Ostatecznie sędzia, Piotr Gensikowski przychylił się do stanowiska prokuratora.
"Trener był fajny, ale krzyczał"
- Jak dzieci postrzegały oskarżonego? - pytała obrona.
- Chłopcy mieli do sprawcy stosunek ambiwalentny, czyli zawierający sprzeczne uczucia - wyjaśnia biegła psycholog. - Z jednej strony wypowiadali się, że „trener był fajny, ale też krzyczał”.
Biegła podkreślała, że oskarżony najpierw uwodził dzieci. - Kupował im cukierki, karty do gry, zabierał na pizzę - opiniowała psycholog. - Z jednej strony nagradzał, a z drugiej krzywdził.
Mały piłkarz z Grudziądza: -"Trener" zawiązywał mi oczy i wkładał coś do buzi. Robił mi zdjęcia
- Jakie szkody w psychice i rozwoju mogli ponieść chłopcy? - pytała prokurator Małgorzata Zdrojewska-Gutowska.
- Są to zdarzenia, które odciskają silne piętno w psychice i rozwoju dzieci - zaznaczała biegła psycholog, która od 10 lat wydaje opinie sądowe w sprawach wykorzystywania seksualnego nieletnich. - Z mojego doświadczenia wynika, że dzieci obwiniają się za te sytuacje i biorą za nie odpowiedzialność.
Chłopcy bardzo przeżywali te sytuacje
Sędzia Piotr Gensikowski dopytywał: - Czy jest szansa na to, by pokrzywdzeni odzyskali równowagę psychiczną po tych wydarzeniach?
- Z tym jest różnie. Próbujemy im pomagać. Trzeba to „przerobić” podczas terapii - zaznaczała psycholog.
Biegła wyjaśniała też, że chłopcy podczas przesłuchań nie konfabulowali. - Bardzo przeżywali te sytuacje, byli pobudzeni emocjonalnie - uzupełniała.
Paweł Ł. z Grudziądza oskarżony o pedofilię: - Nigdy nie współżyłem. Złożyłem śluby czystości
Paweł Ł. miał m.in. zwabiać chłopców do szatni po treningach, kazać im się rozbierać do naga, zasłaniać oczy chustą i robić im zdjęcia. Miał ich „smarować maścią” w miejscach intymnych, argumentując że leczy ich po ukąszeniach kleszczy.
27-latek przebywa na wolności. Grozi mu do 12 lat więzienia. Mężczyzna nie stawia się na sprawy w sądzie. Nie jest to jednak jego obowiązek, a prawo.