Start Lublin - Arriva Polski Cukier Toruń 79:71 (21:20, 23:21, 19:13, 16:17)
Start: De Lattibeaudiere 19, 10 zb., Ramey 18 (1), Lacomte 10, Williams 5 (1), Szymański 0 oraz Brown 12 (2), Drame 7, Karolak 4, Put 4.
Arriva Polski Cukier: Gaddefors 13 (2), Benson 13, Kunc 11 (1), Myles 2, Tomaszewski 0 oraz Wilczek 14 (3), Ertel 7 (1), Kamiński 9 (1), Grochowski 0, Sowiński 0.
Torunianie do Lublina pojechali po raz pierwszy w sezonie z Aljazem Kuncem. Słoweniec przed sezonem złamał kość stopy i stracił ponad połowę sezonu. W tej sytuacji trener Srdjan Subotić musiał wybrać sześciu z siedmiu obcokrajowców i na trybunach zasiadł tym razem środkowy Malik Abdul Abu. Rozwiązaniem byłoby wykupienie dodatkowej licencji dla obcokrajowca, ale to kosztuje 200 tys. zł i na razie klub nie zdecydował się na ten krok. Słoweniec rozegrał niezły mecz (5/7 z gry, 4 zbiórki), ale w ostatniej kwarcie zszedł z parkietu z kontuzją.
Torunianie mieli spore kłopoty w ofensywie i po kilku minutach wyrównanej gry gospodarze zaczęli zdobywać niewielką przewagę. Udało się ją zlikwidować m.in. celnymi "trójkami" Michaela Ertela i Kunca. Na początku 2. kwarty swoje trafienie zza łuku dołożył Dominik Wilczek i goście po raz pierwszy prowadzili (21:23). Gospodarze natychmiast odpowiedzieli serią 10:2, po której trener Srdjan Subotić musiał ratować się przerwą na żądanie.
Największe problemy toruńskiej defensywie sprawiał Courtney Ramey (12 pkt do przerwy), gospodarze mieli także sporą przewagę pod tablicami i dużo lepszą skuteczność z gry.
Torunianie walczyli jeszcze przez kilka minut po przerwie, ale pod koniec 3. kwarty lublinianie zbudowali prawie 10 punktów przewagi. W 32. minucie było już -14, ale Twarde Pierniki jeszcze raz się zerwały do walki w połowie ostatniej kwarty było już tylko -4 po dystansowym trafieniu Gaddeforsa. Znowu jednak pokazał się Ramney i w 36. minucie było znowu 75:65.
Zabrakło tym razem wsparcia gwiazd na obwodzie. Michael Ertel (3/11 z gry) zaliczył jeden ze swoich słabszych meczów w Orlen Basket Lidze, jeszcze mniejszy pożytek był z Divine'a Mylesa (1/7 z gry).
