Prawie 1 milion 401 tysięcy złotych ma wpłynąć w tym roku do kasy miasta ze sprzedaży działek pod budownictwo jednorodzinne. Kolejne półtora miliona pochodzić będzie ze zbycia nieruchomości na różne inne cele, w tym na powiększenie przez właścicieli posiadanych już działek. Te planowane kwoty mogą być znacznie wyższe, bowiem podczas organizowanych przez ratusz przetargów, udaje się za atrakcyjne działki uzyskać ceny znacznie wyższe od wywoławczych Ceny sięgają już 80-90 złotych za metr kwadratowy, ale za ładną działkę do tysiąca metrów, kwadratową i uzbrojoną - bo głównie takich szukają włocławianie - można dostać znacznie wyższą cenę. Na ostatni przetarg w ratuszu, gdy sprzedawano 10 działek w Michelinie, wadium wpłaciło ponad stu potencjalnych nabywców.
- Miasto nie wykorzystuje tej tendencji - ocenia Maria Leśniak z Biura Nieruchomości "Fama". - Osób poszukujących działek budowlanych jest znacznie więcej niż przygotowanych terenów. Brakuje planów zagospodarowania przestrzennego i uzbrojonych gruntów. Do niedawna problem braku terenów rozwiązywał Szpetal Górny, jednak od wejścia w życie nowych przepisów, zgodnie z którymi rolnicy mogą dzielić grunty na działki powyżej trzech tysięcy metrów kwadratowych, kończy się tamten rynek.
Wysokie ceny mieszkań sprawiają, że coraz więcej osób chce budować własne domy. Tymczasem dotychczasowa polityka miasta zmierzała raczej w stronę budynków socjalnych, w które pompowano grube miliony. Zapom- niano o "średniakach", chcących samodzielnie rozwiązywać swoje mieszkaniowe problemy właśnie poprzez budownictwo jednorodzinne. - W tym roku zaplanowaliśmy sprzedaż w formie przetargu kilkudziesięciu działek budowlanych o powierzchni od sześciuset do blisko sześciu tysięcy metrów kwadratowych - mówi Dariusz Fąfara, zastępca prezydenta do spraw gospodarki miejskiej. Będą to między innymi tereny na Lisku.
