Podczas spotkania w siedzibie Pesy zaprezentowano jej nową strategię z perspektywą 2025+.
- Zależy nam, żeby stała się partnerem Centralnego Portu Komunikacyjnego i produkowała pojazdy szybkiej prędkości, stąd tak bardzo stawia na rozwój technologii - dodał szef PFR.
Młodzi i zdolni pracownicy
I tak np. z prędkością 200 km/h ma poruszać się lokomotywa z rodziny Gama.
Paweł Borys podkreślał podczas swojej wizyty w Pesie, że decyzja o zakupie spółki przez PFR była podyktowana m.in. tym, że to jedna z nielicznych polskich firm, która ma własne technologie i weszła z nimi również na zagraniczne rynki, w tym tak wymagające, jak niemiecki czy włoski.
Przedsiębiorstwu brakowało kapitału, który był potrzebny np. na komponenty, a stanowią one aż 60 - 70 procent pojazdu.
Jak dotąd, z bydgoskiego zakładu wyjechało ok. 1500 tramwajów, pociągów i lokomotyw.
- Wcześniej był to Zakład Naprawczy Taboru Kolejowego, a Pesa, jako firma, jest bardzo młoda, bo ma zaledwie 20 lat - podkreślił Krzysztof Zdziarski, prezes bydgoskiej spółki. - Wielu naszych inżynierów nie ma jeszcze 40 lat i są najlepszymi fachowcami w branży. Nasz świat zaczyna się w Bydgoszczy, ale tutaj nie kończy. Na razie koncentrujemy się na krajach Europy, ale myślimy już też o Ameryce Południowej czy Bliskim Wschodzie.
W czerwcu Pesa zanotowała najwyższe miesięczne przychody od pięciu lat – blisko 300 mln zł. W 2020 roku przychody netto ze sprzedaży wyniosły 1,96 mld złotych, a to oznacza ich znaczny wzrost w porównaniu do 2019 (1,3 mld zł). .
- Bydgoski producent ma szansę, by w kolejnych latach przychody zbliżyły się do 3 mld zł - uważa prezes Polskiego Funduszu Rozwoju.
Ponadto w zeszłym roku udało się jej zakończyć kontrakty z lat ubiegłych, co też dobrze wróży na kolejne lata.
W ostatnim czasie pozyskuje kolejne zamówienia i zdobywa następne, zagraniczne rynki. Po kontraktach z Ceskimi Drahami i Iasi, wygrała przetargi na dostawę tramwajów dla Sofii, słowackich Koszyc, a 19 lipca podpisała umowę z rumuńskim Craiova.
Jednocześnie, zgodnie z planem, realizuje produkcję zamówionych pojazdów dla Kolei Dolnośląskich, Małopolskich, czeskiego RegioJet, czy tramwajów dla Śląska, Torunia i Iasi.
- To, że dostarczamy na czas pojazdy z których zadowoleni są nasi klienci jest efektem zmian wprowadzonych we wszystkich obszarach. Poprawiliśmy bezpośrednie relacje z przewoźnikami, analizujemy rynkowe trendy, dostosowaliśmy projekty pojazdów do potrzeb klientów, mamy lepsze relacje z poddostawcami i kooperantami, rozpoczęliśmy technologiczny przełom w produkcji. Stawiamy na robotyzację i automatyzację, wiarygodnie i zdyscyplinowanie zarządzamy procesami finansowymi i rozliczeniami - wymieniał Krzysztof Zdziarski.
Liczy się stały zespół
Pesa rozwija również projekty związane z napędami wodorowymi - lokomotywa manewrowa zasilana z ogniw wodorowych zostanie zaprezentowana na jesiennych targach "Trako", a zebrane przy jej produkcji doświadczenia zostaną wykorzystane w rozpoczętych już pracach nad wodorowym pojazdem pasażerskim.
Rozpoczęła inwestycje, wdraża innowacyjne technologie i uruchamia produkcję tramwajów, lokomotyw i pojazdów w ramach nowej platformy Regio160, która ma być odpowiedzią na potrzeby zeroemisyjnego transportu wynikającego z realizacji Zielonego Ładu:
![Pesa rozwija technologie i podbija zagraniczne rynki. Stawia na stałych pracowników! [zdjęcia]](https://d-pt.ppstatic.pl/k/r/1/09/2b/60f85bec44f7c_p.jpg?1626889197)
Czyli, nowa strategia przedsiębiorstwa to rozwój produktów, nowe technologie i ekspansja zagraniczna.
Pesa zatrudnia obecnie jako grupa (z ZNTK w Mińsku Mazowieckim) 2500 tysiąca osób, z czego 1800 w Bydgoszczy. Przed restrukturyzacją było ich ok. 4 tys. - razem z pracownikami tymczasowymi. Zwiększa zatrudnienie w działach produkcji, zmniejsza w biurach.
- W czasie zwiększonej produkcji zakład posiłkuje się pracownikami tymczasowymi. Jednak doświadczenie pokazało, że najlepszy jest stały zespół i w tym kierunku spółka stara się prowadzić swoją politykę kadrową, mając dzięki temu najlepszych fachowców na rynku - podsumował Paweł Borys.
