Most stoi ponad pół wieku i dotąd nie było problemów z oceną jego nośności. Po prostu nikt jej nie szacował. Nie było też przed mostem żadnej tablicy ograniczającej nośność przeprawy.
- Cztery miesiące temu - opowiada wicestarosta bydgoski Zbigniew Łuczak - zwrócono się do nas o ustawienie znaków ograniczenia nośności do 16 ton. Przedstawiono nam w tej sprawie stosowne ekspertyzy. I takie znaki po obu stronach przeprawy ustawiliśmy.
Ale oznacza to, że na moście nie mogą znaleźć się jednocześnie dwa cięższe samochody ciężarowe, a przekraczające nośność nie mogą tu wjechać.
Aby ograniczyć drgania podłoża starostwo zamiast kostki postanowiło położyć na moście masę bitumiczną. Roboty rozpoczęły się w marcu i właśnie dobiegają końca. Ale to nie koniec prac na przeprawie w Samociążku. Bo zgodnie z projektem powstanie tu przewężenie, które sprawi, że jednocześnie na moście będą mogły znaleźć się tylko pojazdy jadące z jednej strony.
Więcej wiadomości z Koronowa i okolic na www.pomorska.pl/koronowo[/a]
I tak jest w tej chwili. Na jednym pasie drogi stanęły barierki. Na razie, choć od sezonu turystycznego dzielą nas tylko dwa miesiące, ruch nie jest duży. I kierowcy nie za bardzo wiedzą, kto ma prawo pierwszy wjechać na most. Jadący od strony Koronowa w stronę Bożenkowa, nie zważając na pojazdy z przeciwnej strony, wymuszają pierwszeństwo. Bo przecież barierki stoją nie na ich pasie jezdni. Wszyscy jadą więc „na wyczucie”.
Roboty jeszcze trwają. Kto na moście w Samociążku będzie miał pierwszeństwo przejazdu? - zapytaliśmy wicestarostę bydgoskiego Zbigniewa Łuczaka. - Rano największy ruch jest od strony Koronowa w stronę Bożenkowa - usłyszeliśmy. - Czekamy już tylko na dostawę odpowiednich znaków drogowych.
Stop Agresji Drogowej, odcinek 7. Włos się jeży na głowie!
