Ostatecznie zamknięte - prawomocnym wyrokiem - jest postępowanie przed sądem administracyjnym. Trwa jednak postępowanie przed sądem pracy.
Pierwszą batalię, trwającą blisko dwa lata, wygrała odwołana w 2014 r. szefowa muzeum. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Bydgoszczy orzekł, że prezydent nie dopełnił obowiązku zasięgnięcia opinii środowiska twórczego i stowarzyszeń w sprawie jej odwołania. Tym samym sąd uznał, że zarządzenie wydane latem 2014 r. przez Roberta Malinowskiego było niezgodne z prawem. (O sprawie szeroko informowaliśmy we wczorajszym grudziądzkim wydaniu „Pomorskiej”).
Przeczytaj także: Prezydent Grudziądza zajął stanowisko w sprawie wyroku odwołanej dyrektor muzeum
Stanowisko Roberta Malinowskiego dopiero wczoraj przesłała do naszej redakcji Magdalena Jaworska - Nizioł, rzeczniczka urzędu miejskiego. Czytamy w nim m.in.: „Prezydent Gru-dziądza odwołując dyrektora muzeum nie popełnił błędu. Odwołanie było merytorycznie uzasadnione, a Wojewódzki Sąd Administracyjny skupił się wyłącznie na przesłankach formalnych”.
Ponadto rzeczniczka podkreśla, że zarządzenie o odwołaniu ma podwójny charakter. - Jest aktem publicznoprawnym i wywołującym skutki w sferze prawa pracy - tłumaczy Magdalena Jaworska - Nizioł.
I właśnie przed sądem pracy toczy się drugie postępowanie.
- Do tej pory odbyło się jedno posiedzenie, więc za wcześnie, by mówić o jego wyniku - informuje rzeczniczka. - Przed sądem pracy prezydent ma prawo ponownie przedstawić swoje stanowisko w tej sprawie i będzie ono podlegało ocenie.
Jednocześnie Jaworska - Nizioł zaznacza, że nie ma mowy o przywróceniu na stanowisko dyrektora muzeum Małgorzaty Kurzyńskiej, ponieważ pomimo wyroku WSA odwołanie było skuteczne.