ZGK od momentu powstania jest pod lupą radnych,którzy zarzucają, że zamiast oszczędności wydatki na wodę i kanalizę rosną_. _Różnica między wodą wyprodukowaną a pobraną powoduje straty, a do działania ZGK radni mają uwagi.
Szefa ZGK rozliczano za brak skrzyń na piasek, wciąż niegotową siedzibą zakładu i wydawane co miesiąc pieniądze na dzierżawę oraz za wysokie według radnych ceny wody i awarie sieci. - Dla mnie przykładem zawsze był Gostycyn, ale czytam w "Pomorskiej", że i oni mieli sporo awarii - bronił Alojzego Ornowskiego wójt Michał Skałecki. - Ilość skrzyń na piasek ustalają sołtysi. Myślę, że to nie problem zbić ich z drewna więcej i wsypać żwir. _Radni domagali się, żeby Ornowski powiedział, skąd biorą się awarie, które tak dokuczają mieszkańcom. - W Kozimborku tak_pies hydrant podlewał, że aż zardzewiał - wyliczał Ornowski. - Zdarza się, że rury są źle połączone i wszystko wywala. A do tego nie wiem, co zrobimy z oczyszczalnią. Modernizacja musi nastąpić jak najszybciej - apelował Alojzy Ornowski, szef ZGK. - Przed nami zadania w Klonowie, Suchej i Cierplewie, a nasza hydrofornia w Lubiewie jest jedną z najstarszych w województwie.
Ciężar dostarczania wody do 60 proc. gospodarstw wzięła na siebie hydrofornia w Bysławiu, ale część wsi nie jest opomiarowanych i trudno powiedzieć, gdzie ginie ponad 40 tys. m sześc. wody. Teraz Ornowski przygotuje porównanie i radni dowiedzą się, czy duże ubytki są tylko w Lubiewie, czy także w innych gminach. Jutro o dyskusji o stawkach za wodę.