- Jesteśmy zaskoczeni i zdruzgotani - przyznaje Marta Włosek z Fundacji na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt Ex Lege. – Decyzja jest tym bardziej zaskakująca, że wniosku o umorzenie nie złożył ani oskarżony, ani prokuratura. Czekamy na pisemne uzasadnienie - dodaje.
Czworonogiem zdychającym przy jednym z kościołów w gm. Wojciechów zainteresowała się kilkunastoletnia wolontariuszka fundacji Ex Lege.
Czytaj też:
„Nie podnosi się, oddycha z trudem, miejscami przerzedzona skołtuniona i zalepiona brudem sierść odkrywa zaczerwienienia na brzuchu i wewnętrznych powierzchniach ud, wśród niej kłębią się liczne pasożyty. Pies jest słaby, osowiały. W kościele msza” – taki opis interwencji z lata 2018 r. znajdujemy na stronie fundacji.
Okazało się, że zwierzę należało do byłego proboszcza parafii. Rok przed interwencją wolontariuszy duchowny przeszedł na emeryturę, opiekę nad psem powierzył ks. Markowi J.
Ten jednak miał zaniedbać czworonoga. Zwierzę nie miało budy. Dokarmiali je uczniowie pobliskiej szkoły.
Wolontariusze zaprowadzili czworonoga do weterynarza. Stary i schorowany pies cierpiał z powodu chorób i niedożywienia. Leczenie Benka (tak wabi się pies) kosztowało fundację ok. 8 tys. zł. Zwierzę zdechło tydzień temu.
Śledztwo przeprowadziła prokuratura w Opolu Lubelskim. Postępowanie zakończyło się skierowaniem do sądu aktu oskarżenia przeciwko ks. Markowi J.
Za znęcanie się nad zwierzętami duchownemu groziło do trzech lat więzienia.
W czwartek Sąd Rejonowy Lublin – Zachód w Lublinie zadecydował o umorzeniu postępowania. Jako powód umorzenia podał znikomą społeczną szkodliwość czynu. Fundacja Ex Lege zapowiada apelację po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Nowy dyrektor CSK przedstawia wyniki audytu. Wytyka poprzedn...
