- Dla nas najważniejsze było to, że wykonawca wylał asfalt na jezdnię przed Wszystkimi Świętymi - mówi "Pomorskiej" burmistrz Waldemar Stupałkowski. - Gdyby tak się nie stało, mogłoby dojść do drogowego paraliżu. Na szczęście, firma zdążyła. Co do chodnika, piesi, rzeczywiście, muszą się jeszcze trochę pomęczyć. Ale na to nie ma rady. Sępolanie od dawna zabiegali o wyremontowanie tej drogi krajowej i teraz muszą zwyczajnie uzbroić się w cierpliwość.
Stupałkowski ocenia jednak, że roboty prowadzone są zgodnie ze sztuką, a firma stara się nie nadużywać cierpliwości przechodniów. Stare płytki demontowane są odcinkami, więc nie ma tak, że trzeba pokonywać całą ulicę w niedogodnych warunkach. Jakie jest zaawansowanie robót? - Oceniam, że w ciągu dwóch najbliższych tygodni chodnik od Wojska Polskiego do Nowego Rynku będzie oddany do użytku - mówi "Pomorskiej" Stupałkowski.
Przeczytaj także: Studzienki na drodze krajowej wystają i denerwują
Przypomnijmy, gmina o inwestycję zabiegła od trzech lat. Nie było łatwo przekonać Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych, że warto zainwestować w Sępólnie w otoczenie krajówki. Decyzja zapadła w tym roku, tak iż harmonogram wykonawcy jest bardzo napięty.
Co istotne, gmina, choć jest partnerem, nie musiała wykładać kroci. Z budżetu wysupłała zaledwie 26 tys. zł na zamontowanie krawężników. Resztą, czyli jezdnią i chodnikami martwiła się już Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych. Wartość drogowego przedsięwzięcia przekroczyła milion złotych.
Czytaj e-wydanie »