Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"PiS bardzo mocno łasi się do Kościoła, stawia znak równości między ich wyborcą a prawdziwym katolikiem"

Roman Laudański
Roman Laudański
Raport “Kościół w Polsce” pokazuje brak związków między Kościołem a młodymi.
Raport “Kościół w Polsce” pokazuje brak związków między Kościołem a młodymi. Grzegorz Olkowski
Rozmowa z redaktorem Tomaszem Królakiem, wiceprezesem Katolickiej Agencji Informacyjnej.

- Raport “Kościół w Polsce” pokazuje brak związków między Kościołem a młodymi.
- Kościół w Polsce ma problem z dotarciem do młodego pokolenia. Młodzież rezygnuje z praktyk sakramentalnych, z obecności na lekcjach religii oraz z udziału we mszach świętych. Mamy też problem z językiem, za pomocą którego Kościół nie dociera do młodych ludzi. Młodzi chcą języka komunikatywnego, prostego, a nie teologicznego i wydumanego, unoszącego się w przestworzach. Chcą nazywania rzeczy po imieniu. Gdyby język przekazu był bardziej komunikatywny, odnoszący się do trudnych spraw w Kościele, jak wykorzystywanie seksualne, to byłoby lepiej. Trzeba też widzieć, że współczesny świat podpowiada młodym dużo różnych propozycji życia sprzecznego z tym, co proponuje Kościół. Na krótką metę Kościół zdaje się przegrywać, ale jeśli chodzi o propozycje świata, to Kościół, chrześcijaństwo wcześniej już także przegrywało. Możemy się zastanawiać, czy to tendencja stała, czy spadek przed ewentualnym wzrostem? Widać pełzającą sekularyzację, która – według szefowej CBOS, prof. Mirosławy Grabowskiej – zdaje się przyspieszać.

- Kościołowi podziękowały pokolenia chodzące (lub już nie) na religię w szkole.
- I to znacząca liczba młodych. To proces dynamiczny, pogłębiający się. Zwiększa się liczba młodych Polaków rezygnujących z lekcji religii i z praktyk kościelnych. To jest związane z ogólnym postrzeganiem Kościoła.

Spadek pozytywnych ocen Kościoła niepokoi. Przez lata utrzymywał się on na poziomie 55-60 proc., a w styczniu tego roku wynosił 46 proc. Dodam, że miesiąc wcześnie jeszcze mniej – 41 proc.

Jak na Polskę, o której mówi się, że to kraj katolicki, to spadki są alarmistyczne.

- Dlatego chyba już nie można nazywać Polski krajem katolickim.
- Trudność polega na tym, od którego momentu moglibyśmy uważać, że Polska nie jest już krajem katolickim? Już ponad 20 lat temu profesor Mariański mówił, że jeśli chodzi o kwestie etyki seksualnej, prokreacji, antykoncepcji, podejścia do aborcji, to Polska nie powinna nazywać się krajem katolickim. Tylko trzeba postrzegać to w sposób bardziej złożony. Prawdą jest, że wśród Polaków topnieje liczba tych, którzy w pełni utożsamiają się z Kościołem. W skali praktyk religijnych nadal pozostajemy fenomenem w Europie, ale zaczynamy zbliżać się do krajów zachodnich, w których te praktyki są małe. Nie sądzę, żebyśmy doszli do poziomu Hiszpanii czy Francji, gdzie notuje się od 3 do 5 proc. praktykujących katolików. Proces sekularyzacji w Polsce przyspiesza. Z drugiej strony widać, że ci, którzy identyfikują się z Kościołem, jeszcze bardziej pogłębiają wiarę.

Redaktor Tomasz Królak, wiceprezes KAI
Redaktor Tomasz Królak, wiceprezes KAI Grzegorz Jakubowski

- Mówimy o dwuprocentowym wzroście z 6 do 8 procent.
- To nie tylko ludzie z najstarszego pokolenia. Minimalnie wzrasta również liczba młodych, którzy są w Kościele naprawdę.

- Reakcja biskupów na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji i to, co działo się i dzieje na polskich ulicach też wpłynęło na duże zdystansowanie się kobiet do Kościoła. A to kobiety były zawsze mocnym filarem Kościoła.
- Nieszczęście polega na tym, że partia władzy, która bardzo mocno łasi się do Kościoła i chce uczynić w oczach opinii publicznej Kościół swoim sojusznikiem politycznym, doprowadziła do tego, że część tych protestów miało wyraźne ostrze antykościelne, być może również antyreligijne. To nie tyle wina Kościoła, co przemożna chęć pokazania się partii władzy, jako partii realizującej tzw. wartości chrześcijańskie. Chodzi o zespolenie między elektoratem władzy a katolikiem.

Partii władzy bardzo zależało na tym, żeby prawdziwymi katolikami mienili się tylko wyborcy PiS. To wielkie nieszczęście, jakie ta partia wyrządziła Kościołowi.

Nieustannie robią umizgi w tym kierunku przy dość zachowawczej postawie Kościoła. Arcybiskup Gądecki podkreślał, Kościół nie ma żadnej swojej partii I żadna partia nie reprezentuje Kościoła. A z drugiej strony PiS robił wszystko, żeby pokazać, że realizuje zamierzenia Kościoła. Słowa o rozdziale Kościoła od państwa nie bardzo się przebijały do opinii publicznej. Natomiast wypowiedzi polityków oraz ich czyny, m.in. przedziwne finanse dla Torunia spowodowały u części opinii publicznej utożsamienie Kościoła z partią. Dlatego wyrok trybunału miał antykościelne ostrze. W społeczeństwie udało się wykreować przekonanie, że władza ręka w rękę z Kościołem idą, a pod dyktando Kościoła partia realizuje jego cele. To ma również przełożenie na młode pokolenie. Żadnego politycznego dealu między Kościołem a partią nie ma.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska