Po dwóch trafieniach "Zawiasa" trzy punkty zostały w Chojnicach [zdjęcia, wideo]

Chojniczanka Chojnice - Sandecja Nowy Sącz 2:1 (1:0)

Bramki: Paweł Zawisowski 2 (16, 69) - Bartłomiej Dudzic (90).
CHOJNICZANKA: Damian Podleśny, Wojciech Lisowski, Michał Markowski, Piotr Kieruzel, Przemysław Pietruszka, Bartłomiej Niedziela, Paweł Zawistowski, Jakub Mrozik (45' Krystian Feciuch), Marek Gancarczyk, Rafał Grzelak, Tomasz Mikołajczak (75' Rafał Siemaszko).
SANDECJA: Łukasz Radliński, Przemysław Szarek, Dawid Szufryn, Mateusz Bartków, Kamil Słaby, Maciej Bębenek, Matej Nather (32' Bartosz Sobotka), Sebastian Szczepański, Rudolf Urban (45 Cheikh NianeI), Bartłomiej DudzicI, Fabian Fałowski.

W Wielką Sobotę niebo sprzyjało żółto-biało-czerwonym. Rywal Chojniczanki w długo podróż do Nowego Sącza odesłany został bez punktu. Gospodarzom udało się utrzymać dobrą passę - brak przegranych spotkań z rywalem.

Faworyt nie zawiódł. Początkowo gra była nieuporządkowana. Do 16. minuty z boiska wiało nudą. Przełamało ją trafienie z rzutu wolnego Pawła Zawistowskiego, który trafił wprost do siatki. Go obudził gości, którzy zaostrzyli ataki na bramkę Damiana Podleśnego.

Po drugim rzucie rożnym miejscowi wyprowadzili kontrę, a Rafał Grzelak rozpoczął szaleńczy bieg w pole karne przeciwnika. Nie udało mu się jednak pokonać Łukasza Radlińskiego. Chojniczanie nie przestawali atakować. Najpierw sił próbował Jakub Mrozik, potem Bartosz Niedziela. Szanse na podwyższenie miał również Marek Gancarczyk, ale sędzia odgwizdał spalonego. Po zderzeniu Mrozika i Słabego wezwano karetkę pogotowia. Obaj opuścili boisko. Mrozika zastąpił Krystian Feciuch. Do szatni zespoły schodziły przy stanie 1:0.

Dwie bramki po przerwie

Po zmianie stron nastąpiła tylko jedna zmiana w składzie - Chiekh Niane zastąpił Rudolfa Urbana. Miejscowi starali się wyprowadzić atak. Golkiper gości obronił strzał Wojciecha Lisowskiego, a następnie został sfaulowany przez wybijającego futbolówkę Kieruzela. Gracz zobaczył pierwszą żółtą kartkę.

Po kilku faulach i - ku wielkiemu oburzeniu kibiców - worku podnoszonych przez sędziego kartoników - piłkę do bramki ponownie skierował "Zawias". Chwilę później drugi żółty kartonik zobaczył Kieruzel. Kibice dali wyraz oburzenia, że sędzia niesłusznie pokazał mu czerwoną kartkę. Miejscowi grając w osłabieniu dotrzymywali kroku rywalowi. Ten bliski był strzelenia kontaktowego gola, ale Chiekha Niane posłał piłkę tuż obok bramki.

Podleśny, który przedłużał wznowienie gry obejrzał żółty kartonik. Sandecja nie odstawiała nogi do końca i w ostatniej minucie podstawowego czasu gry zdobyła honorowego gola. Na listę strzelców wpisał się Bartłomiej Dudzic.

Trener gości gratulował szkoleniowcowi Chojniczanki. - Święta będą dla was radośniejsze - mówił Dariusz Wójtowicz. - Mecz obfitował w emocje. Najbardziej sprawiedliwy byłby remis. Mieliśmy swoje sytuacje, mogliśmy uniknąć jednej bramki i jedna dołożyć. Mecz był istotny, ale liga trwa i jeszcze walczyć.

Trener chojniczan przyznał, że po zwycięstwie z Dolcanem, na trudnym terenie, teraz apetyt miał jeszcze większy. - Przestrzegałem moich zawodników, pokazywałem, jak gra Sandecja- komentował Mariusz Pawlak. - Obie bramki padły ze stałych fragmentów gry, które wcześniej nam "nie siedziały". Szkoda straconej bramki, u siebie, w końcówce. Sami sobie utrudniamy życie. Cieszę się ze zwycięstwa, rozjeżdżamy się w lepszych nastrojach na święta, bo pniemy się w górę.