Po pożarze domu w Silnie. Pani Kamila i jej rodzina zamieszkają w nowym domu

To jest ewenement, bo dotąd takich praktyk nie było, ale po raz pierwszy gmina podjęła się pilotażu budowy domu dla pogorzelców. Taniej wyszłoby dać komunalne lokum i mieć problem z głowy. W tym przypadku jednak zaważyły inne względy. Poszkodowana Kamila Remiszka dwukrotnie owdowiała, po raz drugi w tragicznych okolicznościach, gdy jej mąż, ratując tonącego, sam stracił życie. Teraz dorobek życia strawił pożar. Kobieta została z dwójką dzieci bez dachu nad głową. Razem z nią w spalonym domu mieszkała teściowa - Krystyna Remiszka. Dla niej też będzie miejsce w nowym domu.

Bo idea jest taka, żeby nie odbudowywać domu, który ucierpiał w pożarze, ale postawić nowy budynek na tej samej działce, tuż obok.
Pierwszy projekt nie zyskał aprobaty, bo dom byłby zbyt mały dla całej rodziny. Druga wersja jest już taka, że zapewnia dobre warunki zarówno pani Kamili i jej synom, jak i jej teściowej. Praktycznie będą miały oddzielne gospodarstwa, z osobnymi wejściami w tym samym budynku.

Domek, którego projektantem jest Zdzisław Ziemiński wraz z córką, o wymiarach 8x13 m nie będzie miał piwnicy ani poddasza użytkowego. Wstępnie wartość domu oceniono na 200 tys. zł.

Na szczęście nie brak ludzi wielkiego serca, którzy są wrażliwi na cudze nieszczęście. To zarówno sąsiedzi pani Kamili, mieszkańcy powiatu, jak i firmy, które bez oczekiwania na poklask zadeklarowały pomoc. I to niemałą.

W tym gronie znalazły się m.in. Usługi Elektroinstalacyjne i Pomiary Dariusza Theusa, hurtownia Hydraulik, firma Creaton, ks. pastor Karol Głuszek i Robert Labenc, firma Termowent i Mirosław Janowski oraz wielu, wielu innych. - Dzwonił po prośbie pan starosta, dzwoniłem ja - opowiada wójt Zbigniew Szczepański. - Bardzo mnie cieszy ta solidarność przedsiębiorców ze społecznością lokalną, ich wrażliwość na jej potrzeby. Czasami w ogóle nie musiałem nic mówić, bo mój rozmówca od razu reagował, wiedział o co chodzi, mówiąc, że to on chciał się ze mną skontaktować w tej sprawie.

Kwesta po mszach była w kościele, koncert charytatywny urządził GOK. Lista darczyńców nie jest zamknięta, wójt nadal apeluje, by rodzinie pomóc. Brakuje jeszcze stali, więźby dachowej, styropianu, pustaków. Datki można też wpłacać na konto pani Kamili. - Gramy w otwarte karty - stwierdza wójt. - Pieniądze zebrane przez panią Kamilę też posłużą do budowy domu.

Jak ocenia, w tej chwili w 80 proc. budowa jest zabezpieczona w materiały i deklarację robocizny. Dziś w starostwie mają być złożone papiery, by uzyskać pozwolenie na budowę. - Projekt jest taki, że dom będzie można dość szybko wybudować i równie szybko się do niego wprowadzić - mówi projektant i koordynator z ramienia gminy Zdzisław Ziemiński.

Wójt ocenia, że w październiku dom będzie gotowy. Przewiduje, że zaprosi darczyńców na małą uroczystość. Jednocześnie ubolewa nad ludzką zawiścią, bo pojawiły się i kąśliwe komentarze.

- Niektórzy ostrzegają, że będę miał teraz serię pożarów - wzdycha wójt.