Gdy na dodatek podczas wykopów natrafiono na kości, zapadła decyzja, by powiadomić o tym fundację "Pamięć".
Nieśmiertelnik to blaszka, na której były zawarte informacje dotyczące każdego żołnierza. Jak po nitce do kłębka można po niej dojść, do kogo należała. Może być znakiem, że gdzieś w ziemi są szczątki Niemców pochowanych w czasie wojny.
Maska i hełm
Do Chojnic przyjechali Piotr Kempiński i Wolfgang Dietrich z fundacji "Pamięć", by sprawdzić, czy podwórko Muzolfów kryje tajemnicę z czasów wojny. Najpierw uzyskali pozwolenie właścicielki kamienicy na przekopanie gruntu, potem zabrali się do roboty. Dietrich jest antropologiem, więc od razu ocenił, że wykopane wcześniej kości nie pochodzą od człowieka. Z każdą minutą napięcie rosło, bo z dołu wydobywano części umundurowania i wyposażenia wojskowego, m.in. maskę gazową, buty, łuski, hełm. Szczątków jednak nie było.
Pochować
- Gdybyśmy je znaleźli, zabralibyśmy je, by pochować na wspólnym cmentarzu niemieckich żołnierzy w Starym Czarnowie pod Szczecinem - mówi Kempiński. - Robimy to zawsze, gdy otrzymujemy od mieszkańców jakiekolwiek sygnały, że natrafili na ciekawe znalezisko.
Gdyby ktoś miał informacje o prawdopodobnym pochówku niemieckich żołnierzy w regionie, może się kontaktować z Fundacją "Pamięć", tel. 022 654 21 61, lub z Piotrem Kempińskim, tel. 052 344 21 50.