Anna Kamińska od 20 lat jest pielęgniarką szkolną i od tego czasu przygląda się zdrowiu i kondycji toruńskiej młodzieży. - Młodzi ludzie są regularnie ważeni, mierzeni, chodzą na fluoryzację zębów, sprawdzamy ich wzrok, ciśnienie i sylwetkę - wylicza. Wyniki badań oraz spostrzeżenia pani Ania umieszcza w kartach ucznia. - Stan ich zdrowia nie jest najlepszy - mówi otwarcie. - Dzieci cierpią na skoliozy, płaskostopie, koślawości kolan, asymetrie łopatek. W SP nr 6, gdzie m.in. pracuję, na 500 dzieci, takie problemy ma ok. 60 proc. uczniów.
_Zdaniem pani Ani, dzieci po prostu za mało ćwiczą. - Kiedyś był SKS-y, dzieci mniej czasu spędzały przed komputerem - tłumaczy. - _Teraz siedzą i robią się krzywe.
_Dzieci mają kłopoty ze wzrokiem, cierpią na alergię i nadpobudliwość. Wielu ma nadwagę albo już otyłość. - _Te brzuszki u 10 letnich chłopców nie wróżą najlepiej - mówi pielęgniarka. - 5 czy 10 kg nadwagi to zdarza się bardzo często. Nieraz przychodzą do mnie dzieci, które ważą o 30 kg więcej niż powinny.
O problemie otyłości w Polsce mówi się coraz częściej, ale to wciąż za mało, by waga problemu dotarła do rodziców.
- On narasta od lat - mówi dr Grażyna Kalmus, ordynator oddziału leczenia otyłości dziecięcej w Uzdrowiskowym szpitalu w Ciechocinku. - Najszybciej, bo już w latach 70. zaczęto mówić o nim w Ameryce. Dziś nazywa się go epidemią XXI wieku.
_Efekt niekontrolowanego jedzenia jest taki, że młodzi ludzie już w wieku kilkunastu lat mają podwyższony poziom cholesterolu, co w przyszłości może skutkować silną miażdżycą, nadciśnienie, a nawet cukrzycę typu II, co kiedyś zdarzało się bardzo rzadko.
Zdaniem dr Kalmus, o figurę swoich dzieci matki powinny zadbać już w okresie ciąży - _Ważne jest co jedzą - tłumaczy lekarka. - Potem istotne jest to, co podają swoim pociechom. Utarło się przekonanie, ze bobas z pulchnymi rączkami i okrągłym brzuszkiem, to okaz zdrowia. Nic bardziej mylnego.
_I nie jest to problem tylko zdrowotny. - _Otyłe dzieci nie chcą ćwiczyć na zajęciach wuefu, bo zawsze są w tyle, nie chcą chodzić na basen, bo po prostu wstydzą się rozebrać - tłumaczy dr Kalmus.
Na jej oddziale jest 50 łóżek. Gdyby było 100 też byłyby zajęte. Wśród młodych pacjentów są osoby z 30, a nawet z 80 kilogramową nadwagą.
Przyczyną tych problemów z przede wszystkim nieprawidłowe odżywianie.
- Podstawą jest śniadanie, które dziecko powinno zjeść w domu - tłumaczy lekarka. - Zamiast drugiego śniadanie rodzice często dają im pieniążki. I dziecko zamiast kanapki ma porcję chipsów czy frytek.
_Z statystyk wynika, że z dzieci od 0 -18 lat przebadanych w naszym województwie problemy z otyłością miało aż 7.765, co stanowi 1,6 proc. ogółu przebadanych dzieci. Z tego u 1297 (0,3 proc.ogółu) otyłość zdiagnozowano po raz pierwszy. Problem dotyka głównie osoby w wieku od 14 - 18 lat.
A Toruń pod tym względem jest w samej czołówce. Kłopoty z otyłością miały u nas 963 osoby, co stanowi 2,3 proc. przebadanej populacji! To wynik wyższy od średniej w województwie.
Inne dane pokazują, że na prawie 200 tys. przebadanych dzieci z problemami zdrowotnymi, otyłość wykryto u 48 proc.!
Największym kłopotem dzieci są wciąż wady postawy. - _Funkcjonuje już regionalny program profilaktyki wad postawy - mówi Małgorzata Leźnicka, kierownik Biura Planowania Polityki Zdrowotnej Urzędu Marszałkowskiego. - W ub. r. w tym zakresie przeszkolono lekarzy POZ.
_Do wprowadzenia programu walki z otyłością urzędnicy dopiero się przymierzają. - _Myśli o tym Wojewódzki Szpital Dziecięcy w Bydgoszczy. Najpierw musimy te dzieci wyłapać, przebadać i potem leczyć - dodaje Leźnicka.
Źródło statystyk: Kujawsko - Pomorskie Centrum Zdrowia Publicznego
Pokolenie grubasów
Beata Korzeniewska

Anna Kamińska: - Stan zdrowia młodych ludzi nie jest najlepszy
Coraz więcej dzieci cierpi na wady postawy - alarmują lekarze. Do długiej listy dziecięcych problemów dochodzi jeszcze jeden, równie groźny - otyłość. I dotyczy on w szczególności młodych torunian.