I choć Jerosławski się bronił powołując na błąd we wniosku niewiele to pomogło, bo 9 radnych było za, a tylko pięciu - przeciwko uchwale.
- Mamy do czynienia z rażącymi błędami - udowadniał Jerosławski. - Po pierwsze, nazywam się Jerosławski, a nie Jarosławski, jak jest we wniosku, a po drugie, nie chodzi o podatek za psa, a o opłatę.
Jerosławski przypomniał, że tylko dwie rzeczy są w życiu pewne - śmierć i podatek, a jak wniosek będzie złożony poprawnie, to będzie się bronił. W tej sytuacji jednak wnosi o zdjęcie uchwały o swoim odwołaniu z porządku obrad.
Poszło o psy
A przypomnijmy, chodziło o to, że Jerosławski namawiał do niepłacenia za psy. W rubryce "Ludzie mówią" podawał nawet swój numer telefonu tym, którzy chcą się z nim skontaktować, bo według niego część za psa płaci, część nie, a uczciwi, którzy płacą, są poszkodowani, więc lepiej nie płacić wcale.
- To namawianie do łamania prawa - uznali radni i Ryszard Wojciechowski, Jan Kociński, Marek Boliński i Renata Madej złożyli wniosek o odwołanie Jerosławskiego z funkcji. - Naszym zdaniem osoba, która sama nie przestrzega obowiązującego porządku prawnego i do tego nawołuje innych, nie powinna pełnić żadnej funkcji w radzie - uzasadniali radni.
Literówka
Ale do nazwiska wiceprzewodniczącego wkradł się błąd i stał się on Jarosławskim. W uchwale nazwisko poprawiono ręcznie, we wniosku już nie. O opinię poproszono mecenas, która stwierdziła, że głosuje się nad uchwałą, a nie nad wnioskiem, do którego wkradła się literówka. Natomiast opłata i podatek znajdują się w ustawie o podatkach lokalnych, więc nazwanie opłaty za psa podatkiem jest dopuszczalne. Radni odrzucili więc wniosek o zdjęcie uchwały z porządku obrad.
Za parawanem
A na koniec sesji przyniesiono parawan, bo głosowanie nad odwołaniem wiceprzewodniczącego było tajne. - Nie takiego podejścia do sprawy oczekiwaliśmy od ciebie, Andrzeju - mówił Waldemar Kierzkowski. - Gdybyś przyznał się do błędu, zrozumiałbym, ale namawianie do nieposłuszeństwa publicznego jest niedopuszczalne.
Radni głosowanie załatwili szybko i sprawnie - teraz trwają już pewnie zakulisowe rozmowy, kto ma być wiceprzewodniczącym, bo tylko pięć osób było za tym, żeby Jerosławski pozostał na swoim stanowisku.