Naczelnik wydziału do spraw zwalczania przestępczości pseudokibiców złożył pismo do PZPN, w którym prosił o sprzedanie biletu na mecz finałowy Pucharu Polski mężczyźnie o pseudonimie "Staruch", który miał zakaz stadionowy.
Nadkomisarz Radosław Ściborek, który prosił o wpuszczenie "Starucha" na mecz, został zawieszony w pełnieniu swoich obowiązków służbowych, na czas postępowania wyjaśniającego- podaje rmf fm.
Sprawa jest badana przez biuro spraw wewnętrznych. Szefostwo policji jest zbulwersowane całą sprawą, gdyż nie dopuszczalne wydaje im się wpuszczanie na mecz osoby, która ostatnio po meczu uderzyła w twarz zawodnika Legii.
Na razie nie wiadomo, dlaczego naczelnik wydziału do spraw zwalczania przestępczości pseudokibiców wnioskował o sprzedanie biletu "Staruchowi". Komenda Stołeczna Policji będzie ustalała okoliczności w jakich powstało pismo do PZPN i jakie rozmowy odbywały się w tej sprawie.
Ten Staruchowicz powinien napisać poradnik: "Jak zostać najsławniejszym kibolem w jeden miesiąc".
k
koyotes
Może staruch to informator?
k
kibic
ciekawi mnie który policjant poniesie odpowiedzialnosc karna i finansowa ten co testowal przyspieszenie samochodu słuzbowego podczas pracy, czy jego kolega, który szukał rozrywki i zajecia dochodowego podczas meczu?, i w upajaniu się rozkosza publicznej władzy zpowodował zagrożenie w ruchu drogowym, i do tego naciagnał NFZ na niepotrzebne usługi medyczne, a prywatnych podatników na pokrycie: tak jego leczenia , jak i zniszczenia policyjnego mienia
k
kibice-kozły ofiarne PO
Tusku próbuje ściemniać, że największym zagrożeniem dla EURO 2012 nie są nie wybudowane autostrady czy walaca się kolej ale kibole.
h
hokej
Policjant zrobił tak jak powinien, nie mógł się niczym podeprzeć. W końcu Staruch miał zakaz, na ligę nie na puchar. Ot słabość zakazów. Widzę teraz temat Starucha bardziej modny niż zabice binLadena
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
