https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Polishopa Design Thinking 2016 w Bydgoszczy. Rewolucja w myśleniu? [zdjęcia i wideo]

agad, Agnieszka Domka-Rybka, Foto: Tomasz Czachorowski, Wideo: Anna Gołata
Radek Ratajczak, dyrektor Centrum Transferu Technologii UTP i dr inż. Piotr Szewczykowski, adiunkt na UTP
Radek Ratajczak, dyrektor Centrum Transferu Technologii UTP i dr inż. Piotr Szewczykowski, adiunkt na UTP
Bydgoszcz gości polskich i zagranicznych sympatyków Design Thinking - to innowacyjne i emocjonalne spojrzenie na rozwiązywanie problemów.

Design Thinking opiera się na połączeniu myślenia kreatywnego, intuicyjnego z analitycznym. 

Coś, co jest dobre dla innych 

Mówiąc prostym językiem: chodzi o to, aby twórczym myśleniem dojść do czegoś, co będzie dobre dla innych. 

Pokażmy to na prostym przykładzie zaprezentowanym podczas pierwszego dnia (22 czerwca) konferencji "Polishopa Design Thinking" w Operze Nova w Bydgoszczy, przez Matthewa Lyncha.

Matthew uczy myślenia projektowego. Otworzył przewód doktorski na wydziale innowacji NTNU w Norwegii na temat innowacyjnych rozwiązań między współpracującymi firmami. 

- Szwedzi mieli poważny problem z kierowcami, którzy masowo przekraczali dozwoloną prędkość - opowiadał Lynch. - Długo nie było na to żadnego lekarstwa, aż ktoś wymyślił, by fotoradary rejestrowały szybkość tych, którzy jeżdżą przepisowo, a następnie, by byli za to nagradzani. Nagroda zamiast kary! Pomogło. To jest zwykły przykład myślenia projektowego Design Thinking. 

- W takim myśleniu bardzo ważna jest empatia, czyli zdolność odczuwania stanów psychicznych osób, dla których pracujemy - podkreślił Federico Lozano, również prelegent Polishopy.

Całe życie zawodowe to tworzenie rzeczy, budowanie organizacji i uczenie. Zanim został adiunktem na wydziale innowacji na norweskim uniwersytecie, na którym został wybrany nauczycielem roku, stworzył kilka startupów. Jego ostatnia inicjatywa społeczna, ufundowana przez Uniwersytet Stanforda, gdzie zdobył tytuł magistra zarządzania, to szkolenia biznesowe dla imigrantów z Hiszpanii. 

Metodykę Design Thinking w Polsce, a konkretnie na Uniwersytecie Technologiczno-Przyrodniczym w Bydgoszczy, rozwijają jej wielcy fani, Radek Ratajczak, dyrektor Centrum Transferu Technologii UTP i dr inż. Piotr Szewczykowski, adiunkt na UTP. To oni zorganizowali Polishopę. 

 

Obaj zachwycili się DT na Uniwersytecie Stanforda w Stanach Zjednoczonych, gdzie wyjechali w ramach programu szkoleniowo-stażowego Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego "TOP 500 Innovators". Kalifornijska uczelnia jest jedną z najlepszych na świecie centrów transferu nowoczesnych technologii. Dolina Krzemowa słynie jako najbardziej innowacyjny region świata. Amerykańska kreatywna przestrzeń, w której nauka spotyka się z biznesem, zawróciła w głowach i Radka, i Piotra. 

Radek wpadł na pomysł, by w Bydgoszczy stworzyć projekt Shopa. Skąd nazwa? - Miało to brzmieć po angielsku, a nawiązywać do polskiej szopy, czyli warsztatu, w którym są narzędzia i zawsze można coś zrobić - wspominał Radek.

20 projektów z firmami 

Na UTP Design Thinking działa tak:  przedsiębiorca potrzebuje nowego rozwiązania, więc przychodzi do Shopy i tutaj mu to wymyślają. 

- Shopa zrealizowała już 20 projektów z firmami - wyliczył Piotr Szewczykowski. 

 To trzecia edycja, pierwsze dwie przyciągnęły do Bydgoszczy każdorazowo ponad 200 uczestników, a tym roku jest ich jeszcze więcej. Polishopa gromadzi przedsiębiorców, naukowców i studentów z Polski i zagranicy. Konferencja to platforma wymiany doświadczeń, będąca wynikiem ogromnej fascynacji Design Thinking. Prelegentami są osoby znane i cenione w środowisku DT.  

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
misieeekk
szopa, shopa....a zwykli ludzie potrzebuja pracy, tylko nie za najnizsza krajowa i tyle.................kolejny trend to wyciagania kasy za posrednictwo albo 'nowoczesne' rozwiazania?

jak przedsiebiorca ma rozum na karu, to ma i dobrych ludzi, ktorzy dobrze sa oplacani i potrafi sobie poradzic bez tej calej szop(k)y
P
Piotr Szewczykowski
Myśli Pan niestety krótkofalowo. Potrzebuje Pan pracy, ale nie za najniższą krajową. A wie Pan z czego ta "najniższa krajowa" wynika? Z tego, że w takim mieście jak Bydgoszcz (i nie tylko) jest ogrom firm produkujacych części, elementy dla zachodnich firm globalnych. Jaka ma być produkcja w Bydgoszczy? Otóż  ma być DOBRA i TANIA! A niską cenę można uzyskać poprzez niskie koszty pracy. Firma (nawet mała, bo tych mamy dużo) może wygenerować dużo większy zysk na produkcie nowym, innowacyjnym, trafiającym w potrzeby szeroko rozumianego klienta.  Tymczasem nawet Pan wspiera swoją wypowiedzią myślenie: "ale po co" skoro okroję pracowników i też zarobię. Czy widzi Pan ten paroks w swoim komentarzu?
P
Piotr Szewczykowski
"paradoks"
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska