"Panie Marszałku, w związku z wypowiedzią Pana na Sejmiku Województwa, dotyczącą przekazania linii Arriva do obsługi spółce Przewozy Regionalne chcemy powiedzieć, że nie zgadzamy się z tą decyzją i z takim traktowaniem" - tak rozpoczyna się list otwarty Bogdana Szcześniaka, wiceprzewodniczącego NSZZ Solidarność przy Arrivie do Piotra Całbeckiego.
Będzie tylko praca dla znajomych...
Czytamy tam m.in.: "Brak kontraktu od 12 grudnia oznacza dla nas brak miejsc pracy z dnia na dzień. A my chcemy pracować w Arriva, to firma którą znamy, większość jest tu od lat i wiemy czego możemy się tu spodziewać, mamy tu dobre warunki. A w Przewozach Regionalnych, nawet jeśli nas zatrudnią, choć na pewno, nie wszystkich bo z wielu miejsc słyszymy że to praca dla znajomych, kolegów - to nie wiadomo co nas czeka, teraz i za rok. Chcemy, żeby jeździła nasza firma, bo może to zrobić od zaraz pociągami, a nie jak Przewozy Regionalne autobusami nie wiadomo od kiedy na jak długo? A jak będą jeździć autobusami, to też kolejarzy będą zatrudniać? Tak Pan pokazuje jak Pan się nie liczy z ludźmi i to przed świętami. Co mamy teraz zrobić, jak już wiemy że wszyscy pracy w Przewozach Regionalnych nie znajdą pracy. To nie jest poważne traktowanie zwykłych ludzi, których można sobie przestawiać w miejsca w miejsce. Jedną decyzją skazuje Pan na upadek firmę, która od dawna jeździ, nie ma z niczym problemu w imię czego? Jak Pan Marszałek zabierze nam kontrakt to będą zwolnienia grupowe, a my mamy rodziny i chcemy pracować w swoim zawodzie. Jesteśmy teraz zostawieni sami sobie w sytuacji kiedy jest jeszcze pandemia, gdzie w ogóle trudno znaleźć pracę. Wzywamy Pana Marszałka, żeby jednym podpisem nie likwidował naszej firmy i żeby wycofał się z tej decyzji. My możemy jeździć wszędzie pociągami od zaraz, a nie autobusami jak Przewozy Regionalne. Jeśli sytuacja się nie zmieni, podejmiemy wszelkie kroki by ocalić nasze miejsca pracy".
Polregio o 20 mln zł tańsze
1 grudnia u marszałka spotkali się zainteresowani w tej sprawie.
- Przejmiemy pracowników Arrivy, niech się nie denerwują przed świętami - powiedziała Anna Cukrowska, dyrektor zakładu Kujawsko Pomorskiego Polregio w Bydgoszczy. - Ogłosiliśmy już nabór i czekamy na chętnych, ale może nie wszyscy chcą do nas przyjść. Jesteśmy ogólnopolską spółką i mamy gdzie dzierżawić tabor.
Aneta Jędrzejewska, członek zarządu województwa Kujawsko-Pomorskiego: -Oferta Arrivy jest nie do przyjęcia. To koniec, negocjacje zostały zakończone. Oczekiwała ona o 20 mln zł więcej niż chciała firma Polregio. Ona jest w stanie zapewnić pojazdy i elektryczne, i spalinowe.
- Wybranym w ich wyniku przewoźnikiem, na czas od 12 grudnia 2021 do 10 grudnia 2022 roku, jest firma Polregio, która będzie świadczyć przewozy zarówno na liniach zelektryfikowanych, jak i niezelektryfikowanych. Zadeklarowała gotowość przejęcia 130 pracowników Arrivy. Oferta przedstawiona przez Arrivę znacznie przekracza kwoty, które samorząd województwa przeznacza na realizację zadania - powiedział Piotr Całbecki.
Beata Krzemińska, rzecznik marszałka: - Decyzja zarządu województwa została podyktowana najlepiej pojmowanym interesem społecznym, interesem regionu jako całości, interesem pasażerów korzystających z publicznego transportu kolejowego. Nie mogliśmy pozwolić, by Arriva, po raz kolejny postawiła nas w sytuacji, w której może dyktować warunki, tak jak to było podczas ubiegłorocznych negocjacji. Od dwóch miesięcy spółka, przedłużając w nieskończoność prezentację własnej oferty, prowadziła je tak, by uniemożliwić nam jakiekolwiek późniejsze skuteczne rokowania.
