Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polski Cukier Toruń wreszcie wygrał. Strzelecki rekord w Arenie Toruń

(jp)
Duet D.J. Newbill - Glenn Cosey funkcjonuje coraz lepiej w toruńskim zespole
Duet D.J. Newbill - Glenn Cosey funkcjonuje coraz lepiej w toruńskim zespole SłAwomir Kowalski / Polska Press
Przełamanie czy po prostu fatalny dzień rywala? Polski Cukier Toruń po trzech porażkach rozgromił GTK Gliwice.

Polski Cukier Toruń - GTK Gliwice 117:65 (21:14, 29:17, 30:19, 37:15)
POLSKI CUKIER: Mbodj 21, 11 zb., Cel 14 (2), Cosey 7 (1), Gruszecki 7, Diduszko 4 oraz Śnieg 12, Perka 12 (2), Sulima 10, Newbill 9 (1), 7 as., Jeszke 9 (1), 4 as., Krefft 8 (2), Grochowski 4.
GTK: Williams 18 (1), Hooker 12 (2), Morgan 5, Piechowicz 4, Salamonik 3 (1) oraz Palyza 8, Jędrzejewski 6, Zmarlak 3 (1), Pieloch 3 (1), Ratajczak 2, Radwański 1.

To miało być przełamanie Polskiego Cukru, który przegrał trzy mecze z rzędu i traci silną pozycję w tabeli. Trener Dejan Mihevc wreszcie otwarcie przyznał, że jest kryzys i problem z formą wielu graczy. Mecz z beniaminkiem wydawał się dobrą okazją na przełamanie, ale GTK w piątek postawiło twardy opór Anwilowi we Włocławku.

Atutem gliwickiego zespołu jest tercet trzech Amerykanów plus Czech Lukas Palyza. To dzięki tym graczom GTK wygrało dziesięć z 26 spotkań. Także w Arenie Toruń punktowali od początku Jonathan Williams i Quinton Hooker.

Po toruńskiej stronie bardzo aktywny był Cheikh Mbodj, który w 1. kwarcie zdobył 8 pkt. Polski Cukier miał więcej opcji w ofensywie. Gdy trener Paweł Turkiewicz wpuścił na parkiet rezerwowych, od razy przewaga urosła do 21:12.

W 2. kwarcie gospodarze jeszcze wzmocnili obronę, zwłaszcza przeciwko Hookerowi. Gliwiczanie mieli ogromne problemy z budowaniem akcji i ich skuteczność z gry spadła poniżej 40 procent. Solidną zmianę dał Krzysztof Sulima, z dystansu trafił D.J. Newbill (30:16 w 13. minucie). W najlepszym momencie przed przerwą przewaga sięgnęła 22 punktów.

Coraz pewniej na parkiecie czuł się Newbill, świetny mecz rozgrywał Mbodj - 16 pkt i 9 zbiórek w 1. połowie. Tradycyjnie już nie wychodziły rzuty z dystansu, w których torunianie od miesiąca wykazują zadziwiającą bezradność. Karol Gruszecki od finału Pucharu Polski nie trafił ani jednego takiego rzutu (w trzech poprzednich meczach 0/18) i w ogóle dał sobie z tym spokój. Dopiero w końcówce meczu zmiennicy przy zerowej defensywie rywali wyśrubowali skuteczność do ponad 50 procent.

Po przerwie torunianie kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie, choć zdarzały się takie cuda, jak zmarnowana kontra sam na sam z koszem. GTK nie miało żadnych argumentów w tym meczu. W 2. połowie z dystansu wreszcie przełamał się Aaron Cel, któremu na pewno przyda się taki mecz przed derby.

W ostatniej kwarcie - przy 40-punktowej różnicy - oglądaliśmy już głębokie rezerwy w obu zespołach. Kibiców ucieszyły akcje wychowanka Ignacego Grochowskiego oraz pierwsze punkty w barwach Polskiego Cukru Damiana Jeszke. To był strzelecki popis zmienników, który zapewnił Twardym Piernikom punktowy rekord sezonu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska