https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Polskie nalewki prawnie pod ochroną. Muszą spełnić szczególne wymagania. Ministerstwo wprowadza zmiany w przepisach

Agnieszka Romanowicz
W przepisach Unii Europejskiej nie ma pojęcia „nalewka”. Jest ona specyficzna dla naszego kraju
W przepisach Unii Europejskiej nie ma pojęcia „nalewka”. Jest ona specyficzna dla naszego kraju Agnieszka Romanowicz
W życie weszło rozporządzenie chroniące jakość tradycyjnego, polskiego trunku, jakim jest nalewka. To wyzwanie dla przemysłu monopolowego. Drobni producenci mu przyklaskują.

Spis treści

Rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi wprowadziło warunki, po spełnieniu których można nazwać napój spirytusowy nalewką. - W przepisach Unii Europejskiej, które regulują kwestie znakowania napojów spirytusowych nazwami prawnym, nie ma pojęcia „nalewka”. Jest ona specyficzna dla naszego kraju, a konsumenci kojarzą ją ze szczególnym rodzajem napoju alkoholowego. Nalewki należą do tradycyjnych polskich trunków - przypomina resort rolnictwa.
Dlatego wprowadził w życie nowe przepisy, które wykluczają m. in. możliwość barwienia nalewek, aromatyzowania czy dodawania soków owocowych albo wyrobów winiarskich.

Alkohol na owoce

- Produkt sporządzony na soku zdarzał się nawet w konkursach, a to już nie jest nalewka. W jej wypadku alkohol musi być zawsze nalany na owoce! - zaznacza Ewa Szafarczyk z Głogówka Królewskiego w powiecie świeckim, producentka i jurorka w turnieju nalewek.

Ze względu na różne okresy maceracji poszczególnych składników, w rozporządzeniu określono minimalny czas tego etapu produkcji, który uwzględnia specyfikę poszczególnych surowców.
Minimalny czas maceracji wynosi 15 dni. - Tak krótko powstaje m. in. nalewka malinowa, bo malina jest miękkim owocem, szybko oddaje sok. Krótki okres maceracji ma też poziomka leśna, wystarczą 24 godziny - wyjaśnia Ewa Szafarczyk.
Zwraca ona uwagę na to, że rozporządzenie w żaden sposób nie dotknie producentów-hobbystów. Przeciwnie.

Wyprzedają „nalewki”

- To wyzwanie jedynie dla przemysłu monopolowego. Przecież w sklepach są tzw. nalewki babuni i inne produkty pt. „nalewka”, które powstają na sokach i teraz to się skończy. Już trwa ich wyprzedaż - dodaje Ewa Szafarczyk.

Cieszy to producentów nalewek rzemieślniczych.

- Rozmawialiśmy o tym z jurorami podczas turnieju nalewek Festiwalu Smaku w Grucznie. Jesteśmy za tym, żeby w obrocie było jak najwięcej polskich nalewek, ale takich, które będą stać tam, gdzie powinny, czyli na najwyższej półce z najdroższymi koniakami - kwituje Ewa Szafarczyk.

Nalewką, która w tym roku zdobyła najwięcej punktów w Grucznie, jest nalewka „czarny bez z kawą”, zgłoszona przez Petra Neduchala z Svatobořic (Czechy). Konkurowała z 241 nalewkami z kraju i zagranicy.
Festiwal Smaku w Grucznie ma się odbyć 14 i 15 września. Został przełożony z 24 i 25 sierpnia z powodu wykrycia ASF pod Chełmnem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Rolnictwo

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska