Na upragnione pierwsze zwycięstwo „Pomorek” musiał poczekać do ostatniej kolejki, gdy sprostał roli faworyta i na własnym boisku pokonał Mieszka Gniezno 3:1.
Warto przeczytać
- Patrząc w tabelę ktoś mógł myśleć, że to będzie spacerek - zauważył Adrian Wróblewski, kapitan toruńskiej drużyny. - Na boisku było jednak zupełnie inaczej. Trzeba było ten mecz wybiegać i naprawdę powalczyć. Z tygodnia na tydzień jesteśmy coraz lepsi. Mamy młody zespół, więc każde spotkanie jest dla nas nauką. Poziom III ligi jest dobry, a u nas przed sezonem zmieniło się trzy czwarte składu. Potrzeba ogrania, cwaniactwa i doświadczenia. Nasi młodzi zawodnicy mają umiejętności, a teraz dojdzie im także rytm meczowy. Wszystko będzie więc w porządku - powiedział Wróblewski.
Pierwsze zwycięstwo beniaminka. Pomorzanin Toruń - Mieszko G...
- Coraz lepiej się rozumiemy - dodał 18-letni Franciszek Marzec, który pochodzi z Bydgoszczy, ale do Torunia został wypożyczony z Lecha Poznań. - Atmosfera w drużynie od początku była bardzo dobra, a teraz przekłada się to na wynik. Po trzech kolejkach mieliśmy tylko punkt, więc czekaliśmy na zwycięstwo. Nareszcie się udało i niech to będzie początek dobrej passy - powiedział młody piłkarz toruńskiej drużyny.
Wybiegać w przyszłość nie chce za to Łukasz Jankowski, szkoleniowiec ”Pomorka”.
- Czeka nas ciężka liga. Patrzymy tylko na następny mecz. Nie myślę o tym, co będzie za kilka tygodni - podkreślił Jankowski.
W dotychczas rozegranych spotkaniach zawodnicy Pomorzanina strzelili pięć goli, tracąc ich osiem. Cztery punkty dają im obecnie siedemnaste miejsce w tabeli, dwie lokaty za Elaną Toruń. Do derbów Torunia, których gospodarzem będzie Pomorzanin, dojdzie już niedługo - odbędą się one już 12 września o 13.
Wcześniej, już w najbliższą sobotę, toruńskiego beniaminka czeka wyjazdowe spotkanie z Jarotą Jarocin. Mecz rozpocznie się o 17.
