Porównaj ceny w bankach, by dali ci tańszego franka

Kto chce kupić dom lub mieszkanie na kredyt, często najpierw planuje, aby zadłużyć się we frankach. Kto pożyczy mu szwajcarską walutę?

- Kredyt we frankach można uzyskać w Deutsche Banku, mBanku, Multibanku, Nordea Banku, Polbanku, GE Money Banku i PKO BP - podaje Rafał Janowicz, analityk firmy doradczej Gold Finance.

To jakie warunki zaproponuje nam bank, zależy chociażby od wartości nieruchomości, którą chcemy kupić. Istotna jest też wysokość naszych dochodów i wkładu własnego oraz okres kredytowania.

Oprocentowanie kredytów hipotecznych we frankach może wynieść od 3,4 do 9,56 proc.

Drożej bez wkładu własnego

Banki przychylnym okiem patrzą na osoby, które chcą się zadłużyć, ale jednocześnie posiadają oszczędności. Jednak nie tylko im pożyczają pieniądze. Na rynku dostępne są również kredyty dla tych, którzy nie posiadają wkładu własnego. Przykładowo, można je otrzymać we frankach i euro w Deutsche Banku, mBanku i Multibanku. Dwie ostatnie instytucje umożliwiają zadłużenie się też w dolarach - dodaje Rafał Janowicz.

Ekspert wyjaśnia: - Osoby zainteresowane uzyskaniem kredytu w złotówkach na sto procent wartości nieruchomości mają jeszcze większy wybór. Ofertę dla nich przygotowały: Deutsche Bank, Eurobank, Lukas Bank, mBank, Multibank, Pekao i PKO BP.

Analityk zaznacza, że tak samo jak w przypadku kredytów we frankach, także te w polskiej walucie udzielane są na różnych zasadach.

Ostrzega: niektóre banki ustaliły wysokie marże.

- O wiele niższą marżę można uzyskać nawet przy kredycie z 10-procentowym wkładem własnym - zaznacza Rafał Janowicz.

Przez pierwszy rok nie płacą marży

Warto pamiętać o pobieranej prowizji za udzielenie kredytu i cenie ubezpieczenia na życie.

- Porównując oferty trzeba zwrócić uwagę na tak zwane ubezpieczenie pomostowe. Jest to dodatkowe zabezpieczenie kredytu hipotecznego do czasu, kiedy będzie prawomocny wpis hipoteki do księgi wieczystej - tłumaczy Rafał Janowicz. - W większości banków w okresie ubezpieczenia pomostowego po prostu podwyższane jest oprocentowanie kredytu.

Szukając najlepszej oferty, często patrzymy na wysokość przyszłych rat.

- Załóżmy, że jesteśmy zainteresowani kupnem nieruchomości za 400 tys. zł. Mamy 100 tys. zł wkładu własnego. Gdzie zapłacimy najniższą ratę dla kredytu na 300 tys. zł? - zastanawia się Rafał Janowicz i od razu odpowiada. - Okazuje się, że najniższą ratę możemy uzyskać w mBanku w przypadku kredytu w dolarach. Przy 45-letnim okresie kredytowania, miesięcznie zapłacimy 1284 zł.

Analityk dodaje: - Inna interesująca oferta to 45-letni kredyt w euro, udzielany przez DnB Nord. W ramach promocji przez pierwszy rok marża wynosi zero procent. W tym czasie oprocentowanie jest więc na poziomie 1,45 proc., zaś rata wynosi 963 zł.

Rafał Janowicz, analityk firmy doradczej Gold Finance: 

Po okresie burzliwych zmian sytuacja na rynku kredytów hipotecznych w Polsce ustabilizowała się. Obecnie oferta banków jest bardzo zróżnicowana i skierowana do określonych grup klientów. Przejawem tego jest szeroki wachlarz dostępnych na rynku kredytów mieszkaniowych, budowlanych czy konsolidacyjnych. Są one przeznaczone dla osób o różnych dochodach.

W najbliższych miesiącach należy oczekiwać rozszerzania przez banki oferty kredytów w euro.

Gdzie jest najtaniej? Patrz załącznik