W toruńskim sądzie rejonowym zapadł wyrok w sprawie Anny Sobeckiej. Posłanka PiS na odczytanie wyroku nie stawiła się.
Sędzia uznała, że parlamentarzystka popełniła wykroczenie, które polegało na tym, że zapłaciła ona karę za ojca Tadeusza Rydzyka. Wymierzyła więc posłance 3,5 tys. zł grzywny. Kara, którą wpłaciła posłanka za Rydzyka, przepada. Trafi do toruńskiego hospicjum "Światło". W uzasadnieniu wyroku sędzia podkreśliła, że Anna Sobecka jest osobą publiczną, która powinna stać na straży prawa. Dodała, że nie jest to sprawa błaha, co podnosiła parlamentarzystka, bo od osób publicznych powinno się wymagać więcej.
Przeczytaj także: Anna Sobecka zapłaciła grzywnę za ojca Rydzyka
Przypomnijmy, szef Radia Maryja został skazany na karę grzywny w kwocie 3,5 tys. zł po tym jak sąd uznał, że przeprowadzał nielegalną zbiórkę pieniędzy m.in. na Telewizję Trwam. Redemptorysta pieniędzy płacić nie chciał. Tuż po wyroku posłanka Sobecka zapowiadała, że sama zapłaci. Zrobiła to, gdy okazało się, że bezskuteczna egzekucja komornicza (zakonnik nie posiada majątku, a w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej zarabia 1,5 tys. zł brutto) może skutkować zamianą kray grzywny na areszt lub prace społeczne. Wówczas Sobecka przed kamerami pokazała dowód wpłaty grzywny. Ale taką za skazanego może jedynie wpłacić rodzina. Przed sądem zarówno posłanka jak i redemptorysta próbowali dowieść, że była to jedynie pożyczka, spłacona w między czasie przez zakonników. Wezwany na świadka dyrektor Radia Maryja twierdził, że nic nie wiedział o wpłacie. To nie przekonało sędzi, która zauważyła, że pożyczka musi być umową obustronną.
Jak odebrała wyrok posłanka? - Mam w sobie tyle goryczy, że nie mogę tego skomentować - mówi Anna Sobecka. - To jest wyrok polityczny. Zapowiedziała też, że natychmiast składa apelację. Wyrok jest nieprawomocny.
Czytaj e-wydanie »