Z wnioskiem o uchylenie immunitetu wystąpił komendant główny policji. Chodzi o happening z 2018 roku, kiedy toruńska posłanka wywiesiła na bramie bazyliki św. Janów (nieopodal kurii diecezjalnej) dziecięce buciki. Według Joanny Scheuring Wielgus był to element akcji Baby Shoes Remember, która miała zwracać uwagę na pedofilię w Kościele katolickim.
Posłance Lewicy zarzuca się naruszenie art. 63 a kodeksu wykroczeń. Chodzi o zakaz wieszania w miejscach publicznych ogłoszeń i plakatów bez zgody osób zarządzających tymi obiektami.
Zrobiłabym jeszcze raz
Joanna Scheuring-Wielgus skomentowała sprawę na Facebooku:
Nie boję się. Nie zrobiłam niczego złego. Nie zrobiłam niczego, czego powinnam się wstydzić. Co więcej, zrobiłabym to jeszcze raz. Bo tak zachowuje się przyzwoity człowiek. Jeśli zajdzie taka potrzeba, pójdę do każdego sądu na świecie. Pójdę i powiem, że skandalem i świństwem jest odwracanie głów od ofiar pedofilii. Skandalem i świństwem jest udawanie, że nic się nie dzieje. Skandalem i świństwem jest stawanie po stronie katów, a nie ofiar.
Jeśli Sejm podzieli stanowisko komisji, parlamentarzystka może liczyć się z karą rzędu 50 do 500 zł mandatu (taka kwota nakładana jest zwykle za plakatowanie bez zgody właściciela terenu).
Cielesność posła Nitrasa
Z poważniejszymi konsekwencjami musi liczyć się poseł Sławomir Nitras z Platformy Obywatelskiej. Prokuratura zarzuca mu znieważenie i naruszenie nietykalności cielesnej posłanki Iwony Arent z PiS, naruszenie nietykalności posła PiS Sebastiana Kalety oraz stosowanie przemocy wobec reportera TVP Info Miłosza Kłeczka. Również w tym przypadku komisja wnioskowała o uchylenie immunitetu. Poseł zaprzeczył prawdziwości twierdzeń prokuratury, twierdząc, że doszło do nadinterpretacji jego zachowań, a niektóre nie zaistniały wcale.
