https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Posłanka Scheuring-Wielgus na ławie oskarżonych. Co orzekł sąd w Toruniu?

Prokuratura postawiła Joannie Scheuring-Wielgus m.in. zarzut złośliwego przeszkadzania w wykonywaniu obrzędów religijnych
Prokuratura postawiła Joannie Scheuring-Wielgus m.in. zarzut złośliwego przeszkadzania w wykonywaniu obrzędów religijnych Piotr Lampkowski
Sąd Rejonowy w Toruniu podczas rozprawy 3 marca br. umorzył postępowanie przeciwko Joannie Scheuring-Wielgus, toruńskiej posłance Lewicy. Prokuratura postawiła parlamentarzystce m.in. zarzut obrazy uczuć religijnych.

Zobacz wideo: Takie są skutki wprowadzenia programu 500 plus

od 16 lat

Chodziło o wydarzenia z października 2020 roku - posłanka wraz z mężem podeszła do ołtarza w kościele św. Jakuba w Toruniu i prezentowała transparenty o treści: „Kobieto! Sama umiesz decydować” oraz „Kobiety powinny mieć prawo decydowania czy urodzić, czy nie, a nie państwo w oparciu o ideologię katolicką”.

Polecamy

– Złośliwość polegała na tym, że wejście było w trakcie wykonywania obrzędu religijnego. Wchodzenie do kościoła z różnymi tablicami, napisami, kierowanie ich do wiernych i księdza, według mnie cechuje się złośliwością – tłumaczyła w piątek w sądzie prokurator Paulina Marek z Prokuratury Rejonowej Toruń Centrum-Zachód.

I dodała:

– Prokuratura podjęła decyzję o skierowaniu aktu oskarżenia na podstawie zebranego materiału dowodowego, w szczególności zeznań świadków.

Zarzuty wobec posłanki dotyczyły złośliwego przeszkadzania w wykonywaniu obrzędów religijnych, znieważenia miejsca przeznaczonego do publicznego wykonywania obrzędów i obrazy uczuć religijnych innych osób.

Posłanka Scheuring-Wielgus: „Nie czuję się winna”

Parlamentarzystka podkreślała, że nie czuje się winna i liczyła na umorzenie sprawy, tak jak było w przypadku jej męża.

– Nie zrobiłam nic złego. Stałam niecałe 60 sekund w milczeniu w kościele w ramach sprzeciwu wobec wtrącania się kościoła w życie intymne kobiet. Mam nadzieję, że dzisiejszy werdykt sądu potwierdzi, że jestem niewinna – mówiła w sądzie Joanna Scheuring-Wielgus.

Polecamy

Ostatecznie podczas posiedzenia 3 marca sąd umorzył postępowanie przeciwko Joannie Scheuring-Wielgus.

Kościół to nie miejsce na manifestacje

– W Polsce jest wolność słowa, ale to nie oznacza, że można naruszać bezkarnie granice swobody i wolność innych osób do praktykowania ich przekonań światopoglądowych, w tym religijnych. Jeśli ktoś to robi, a zwłaszcza osoba publiczna, musi się liczyć z konsekwencjami – komentuje dr Przemysław Przybylski, radny PiS w sejmiku województwa oraz nauczyciel akademicki, socjolog. – Do kościoła przychodzą wierni brać udział w liturgii, mają swoje potrzeby duchowe i nikt nie ma prawa im tego odbierać ani zakłócać. To nie jest miejsce na manifestacje i happeningi ideologiczne. Można się różnić w poglądach, a nawet prowadzić spór, ale zawsze z poszanowaniem drugiego człowieka z jego prawem do swobodnego wyznawania i praktykowania religii. A to w tym przypadku zostało naruszone.

Polecamy

Z oszustem w Watykanie

Warto przypomnieć, że posłanka Scheuring-Wielgus od dawna walczy z kościołem. Wiele razy występowała u boku Marka Lisińskiego, byłego prezesa fundacji Nie Lękajcie się, który przez lata przekonywał, że był molestowany przez duchownego. Wspólnie oskarżali księży, a w 2019 roku wybrali się nawet z wizytą do papieża Franciszka.

Polecamy

Kiedy ojciec święty usłyszał, że Marek Lisiński sam jako dziecko miał być ofiarą molestowania, uścisnął mu dłoń i po chwili modlitwy pochylił się i pocałował go w rękę. Wcześniej przedstawiciele fundacji Nie lękajcie się i Joanna Scheuring-Wielgus wręczyli papieżowi swoje opracowania dotyczące wykorzystywania dzieci.

W 2021 roku Sąd Apelacyjny w Łodzi uznał, że Marek Lisiński kłamał na temat swojej przeszłości i niesłusznie oskarżał księdza o molestowanie.

Wideo

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Aby zrozumieć zachowanie nadzwyczajnej kasty trzeba wiedzieć jak budowane były struktury sądowe, komu służyły i kto kogo sady zatrudniały. Dzisiejsi sędziowie to w dużym stopniu to POmioty przybyszy z b. ZSRR tzw.„poP” jako prezent Stalina głównie z pochodzeniem chazarskim, budować komunę w PRLu. Trzeba wiedzieć że przybyszami tymi w ilości około 340 000 obsadzone zostały najważniejsze instytucje w PRL-u; bez szkoły i wykształcenia / należy dodać że Stalin nie przysłał arystokracji tylko najgorsza kategorię ludzi; meneli, przestępców i oprychów NKWDowskich / zostali oni oficerami w wojsku i aparacie bezpieczeństwa UB, a jak mieli chociaż średnie wykształcenie to zostali nauczycielami, lekarzami, prokuratorami a także też sędziami. Dzisiaj najczęściej pod zmienionymi nazwiskami w znacznym stopniu funkcje sędziów sprawują ich dzieci i wnuki , gdyż przybysze ci wszelkie synekury traktują jako dziedziczne. Ci ludzie jak się wydaje mentalnie nie czują Polski jako ojczyzny, która atawistycznie jest dla nich obca .W tym też należy upatrywać że Polska dla nich jako ojczyzna istnieje wyłącznie przez pryzmat czerpania korzyści materialnych, a jeżeli następuje ich utrata zaczyna się szkalowanie, współpraca z wrogimi organizacjami Polsce, eskalowanie antypolonizmu i donosy do najróżniejszych organizacji międzynarodowych w tym do Unii i TS. zaś interesy Kraju staja się nieistotne i nieważne. Należy podkreślić że sądy są jedyną instytucją państwa polskiego, które od 1945 roku nie zreformowały się i pozostaje w nich odum PO-bolszewickie, bo trzeba wiedzieć że nie tylko budowa strukturalna w sądach zaimplementowana została przez b.ZSRR ale i personalna narzucona była przez b. ZSRR. Nawet konstytucja z 1952 r. tchnęła bolszewizmem, a ta z 1997 r pisana była w konsultacji z czołowymi komunistami Polski pochodzenia z b. ZSRR niewiele zmieniła, ale dodatkowo nadała kaście nowe przywileje. Chazarski w głównej mierze rodowód kasty dla Kraju skutkuje tym że wszelkie niezadowolenia , żale kierują do Niemiec w przypadku b. KRS głownie do ambasady niemieckiej i Unii a SN do BGH w Karlsruhe - powiem tak daje się zauważyć sentyment chazarów do Niemców, budowali im kiedyś nawet girlandy jak napadli na Polskę. Wymownym epizodem jest scena z filmu "Wołyń" Chazarzy z girlandami i entuzjazmem witają Niemieckich okupantów, a ci po chwili zaczynają egzekucję i ich wieszać - to tak dla POmiotów chazarskich do przemyślenia czy warto donosić obcym i raportować Polskie sprawy Niemcom - co potwierdza to „Prezes niemieckiego Federalnego Trybunału Sprawiedliwości (BGH) Bettina Limperg, która powiedziała na konferencji w Karlsruhe , że Gersdorf od dwóch lat sprawozdawała przedstawicielom sądów najwyższych w Europie o tym, co się dzieje w Polsce. Obecny parlament podjął wreszcie próbę reform wymiaru sprawiedliwości. Te próby spotkały się  histerycznym oporem zarówno grup interesów beneficjentów okrągłego stołu jak grup przestępczych nie tylko kasty
A
Andrzej Nieznajomy
3 marca, 18:05, MonsteR:

To jest upadek człowieczeństwa,(bo wolne sądy upadły już dawno)

Cyt:"Nie zrobiłam nic złego" Za to nic złego w innej religii skrócono by ją o tą pustą głowę.

Sędzia Więckowski, kumpel sędziego Wielkanowskiego razem w Iustiti.....

M
MonsteR
To jest upadek człowieczeństwa,(bo wolne sądy upadły już dawno)

Cyt:"Nie zrobiłam nic złego" Za to nic złego w innej religii skrócono by ją o tą pustą głowę.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska