https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Powiat brodnicki. Kierowca wylądował na drzewie a strażacki wóz miał wypadek, bo kierowca był pijany

(ever)
Fot. Archiwum
Mieszkanka Sadłowa znalazła się w szpitalu, po zderzeniu z przydrożnym drzewem, a jadący jej na pomoc strażak ochotnik, wylądował w policyjnej izbie zatrzymań do wytrzeźwienia.

W miejscowości Szynkowo gmina Brodnica doszło do wypadku drogowego, w czasie którego jadąca z kierunku Brodnicy do Świedziebni, dwudziestosiedmioletnia mieszkanka Sadłowa (pow. rypiński) straciła panowanie nad pojazdem i uderzyła w przydrożne drzewo. Ranna kobieta trafiła do brodnickiego szpitala.

- Naszym zadaniem było uwolnienie kobiety z pogiętych blach volkswagena, który bokiem uderzył w przydrożne drzewo informuje st. kpt. Piotr Rutkowski z Państwowej Straży Pożarnej w Brodnicy.

W czasie dojazdu do wypadku wóz strażaków ochotników z Osieka, miał kolizję z autobusem we wsi Rokietnica gmina Świedziebnia. Oba pojazdy traciły się lusterkami.

- Nikomu nic się nie stało, ale okazało się, że kierowca wozu strażackiego (niedawno zakupionego przez Urząd Gminy w Osieku) , pięćdziesięcioletni druh ochotnik jest nietrzeźwy. Wynik badania alkotestem wykazał 1,68 promila alkoholu w wydychanym powietrzu informuje Agnieszka Szczucka, oficer prasowy brodnickiej policji.

Tak był zmęczony jazdą i alkoholem, że usnął w radiowozie. Został zatrzymany
do wytrzeźwienia w policyjnej izbie zatrzymań.

Poproszony o komentarz st. kpt. Piotr Rutkowski z brodnickiej Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej stwierdził, że kierowca wozu strażackiego musi być bezwzględnie trzeźwym.

- Takie zachowanie jest karygodne. Strażacy ochotnicy podlegają PSP tylko operacyjnie. Nie mamy wpływu na druhów ochotników. Staramy się oczywiście wyjaśnić wszystkim ochotnikom, jaka ważną rolę w ratowaniu życia i zdrowia mieszkańców pełnią. Dyscyplinowanie druhów ochotników leży w gestii samorządów gmin dodaje strażak.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

b
były mieszkaniec Osieka
Siedzą te chłopy za sklepem w starej zlewni mleka z lat 60-tych i nasiąkają od samego rana . Do bojowego czynu zrywają się na odgłos syreny i biegną kto ile ma sił . Przeważnie wyjeżdżają w sile jednej sekcji , reszta ochotników zostaje z wściekłością bo za udział w akcji jest ekfiwalent . Określenie - stan strzeźwości jest pojeciem nieco egzotycznym , no tak już jest z dala od stolicy.
~Władek~
I to są strażacy którzy maja nas ratować? Wstyd straszny. mają emerytury, dobre wypłaty a jeszcze nie mozna na nich liczyć jak cos się stanie. Za co państwo płaci?
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska