Powiat chojnicki chce modernizować system ostrzegania

Zaplanował co prawda w projekcie budżetu na 2018 r. kwotę 100 tys. zł, ale obawia się, że będzie to niewystarczająca suma. A pieniądze potrzebne są na rozbudowę systemu „Tur”.

System działa wyłącznie w Chojnicach, nie obejmuje natomiast gmin w powiecie, a więc: Brus, gminy Chojnice, Czerska i Konarzyn. - To stary i wieloletni system, ale sprawny. Pozwalający na łączność, kiedy nie ma elektryczności - mówi „Pomorskiej” starosta Stanisław Skaja.

Jak dodaje Skaja, teraz jest możliwy kontakt z miastem Chojnice, energetyką, policją, strażą pożarną. Prawdopodobnie także z wodociągami.

Łączność jest radiowa. Skąd nagle teraz plan rozbudowy? No cóż, w tym roku doszło do katastrofy, jaką była sierpniowa nawałnica. W powiecie chojnickim uznali więc po czasie, że trzeba mieć też taki kontakt z resztą samorządów w powiecie. Ale to nie byłyby jedyne wydatki, bo Skaja zauważa, że trzeba również zainwestować w system w Chojnicach.Jest on analogowy, a powinien być już w cyfrowy.

Znaczenie najpopularniejszych imion. Zobacz koniecznie!

Jeszcze nie wiadomo, ile taka inwestycja mogłaby kosztować. Jest jednak prawdopodobne, że 100 tys. zł to za mało. Kiedy ruszą prace? Nie wiadomo. Powód? Jest wiele znaków zapytania. Także i taki, że minister MSWiA Mariusz Błaszczak zapowiedział publicznie, że zostanie opracowany krajowy system ostrzegania o zagrożeniach. A ma on także dotyczyć nie tylko rządowej struktury administracyjnej, ale i lokalnych samorządówwych.

Jest więc pytanie, co robić - czekać na wytyczne ministra, czy inwestować? Dodajmy, od środy pracę na stanowisku zastępcy dyrektora wydziału zarządzania kryzysowego rozpoczyna Ireneusz Ruszczyk.