Kojce muszą wystarczyć
W gminie Strzelno trafiają do przytuliska, które kilka lat temu powstało przy oczyszczalni ścieków. Tu dla zwierząt przygotowano kilka kojców. Niektórym miłośnikom zwierząt, takie rozwiązanie problemu się nie podoba.
- Aż żal patrzeć w jakich warunkach żyją psy w strzeleńskim przytulisku - mówi nasza Czytelniczka, która uskarża się na los czworonogów. - Tak nie powinno być!
Sprawdziliśmy jak żyje się psiakom w przytulisku. Zwierzęta mają przyzwoite warunki - mają budy, jedzenie i picie.
Ale faktem jest, że bezpańskie psy powinny przebywać w profesjonalnym schronisku, gdzie fachowo zajęliby się nimi wyszkoleni pracownicy.
Na utrzymanie wszystkich psów Zarząd Gospodarki Komunalnej dostaje co miesiąc z ratusza tysiąc złotych. Jednorazowo w kojcach przebywa przynajmniej kilka psów. W ubiegłym roku trafiło tu w sumie 25 zwierzaków. Aż 17 z nich znalazło nowych właścicieli. Pracownicy ZGK przyznają, że chcieli nawiązać współpracę z profesjonalnym schroniskiem i za opłatą tam odwozić zwierzaki. W promieniu 100 km żadna placówka nie zgodziła się na odbieranie wyłapanych psów.
Nikt nie chce płacić
Problem z psami ma nie tylko Strzelno. Przytulisko, także przy przedsiębiorstwie komunalnym działa też w Mogilne. W mniejszych gminach nie ma jednak nawet przygotowanych kojców. W Jeziorach Wielkich pracownicy gminy, jeśli złapią wałęsające się zwierzę, o ile jest ono zdrowe, szukają mu nowego domu. Trzy psy wzięła na utrzymanie gmina, pilnują wysypiska śmieci.
W Strzelnie zrodził się ponad rok temu pomysł powołania powiatowego schroniska. W przeszłości odbywały się już spotkania włodarzy gmin. Nie doszło jednak do żadnych konkretnych ustaleń. Powód jest prozaiczny - pieniądze. Żaden samorząd nie kwapi się, aby wyłożyć pieniądze na budowę, a potem na utrzymanie schroniska.