- Jak usłyszałem, że pali się remiza to jakbym usłyszał, że pali się mój dom... - wspomina Paweł Hinz z OSP Łasin. - Na szczęście gotowość bojową mamy zachowaną. Ta część gdzie jest sprzęt ratowniczo - gaśniczy nie była objęta ogniem.
- Przeczytałem o pożarze OSP Łasin w "Pomorskiej" i nie było na co czekać. Reakcja była naturalna. Pierwsze co, telefon do Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej z pytaniem jakie mamy narzędzia, aby pomóc gdyż bezwzględnie trzeba wesprzeć druhów OSP Łasin - mówi wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Szymański.
W tej chwili trwa procedura techniczna, aby dokładnie oszacować straty i móc na tej podstawie wypłacić pieniądze, tak aby strażacy mogli jak najszybciej odremontować remizę i uzupełnić sprzęty, które zostały spalone. - Druhowie będą mieli środki, aby ruszyć z odtworzeniem do stanu pierwotnego to co zostało zniszczone - zapewnia wiceminister Szymański.
Jak w rozmowie z "Pomorską" dzieli się Paweł Hinz z OSP Łasin, większość infrastruktury znajdującej się na piętrze budynku uległo zniszczeniu. - Kuchnia wraz ze sprzętami. Nawet okna są do wymiany. Jedna, druga sala, korytarz... To wszystko wymagać będzie wymiany bądź remontu - wymienia Paweł Hinz
Straty szacowane są wstępnie na ok. 100 tys. zł. Strażacy czekają na dokładną wycenę strat.
Przypomnijmy. Strażacy OSP Łasin we wtorek, 21 maja zostali wezwani do wypadku drogowego, a w między czasie otrzymali informację, że z okien ich remizy wydobywa się ogień. Pożar rozwijał się w kuchni, na piętrze remizy. Zapaliła się zmywarka, a płomienie zaczynały trawić też meble.
"Nigdy nie przepuszczalibyśmy, że będziemy musieli gasić pożar we własnej remizie" - podsumowali druhowie z Łasina w dniu zdarzenia.
Czytaj też:
W sprawę pomocy w uruchomieniu środków na odremontowanie zniszczonej części siedziby zostali zaangażowani - jak nas informuje wiceminister Szymański - także burmistrz Łasina i komendant miejski PSP w Grudziądzu.
