Pożar w Wituni strawił chlewnię, drewnianą i murowaną stodołę wraz z maszynami, nawozami i inwentarzem. Z nieustalonych dotąd przyczyn doszło do zapalenia pomieszczeń na terenie gospodarstwa 38-letniego rolnika. Wstępne straty oszacowano na 200 tys. zł. - Udało się uratować większą część zwartych zabudowań w gospodarstwie - mówi Maciej Suchomski, zastępca komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Sępólnie. - Właściciel oszacował, że uratowane mienie warte jest 300 tys. zł. Ten pożar wstępnie potraktowaliśmy jako zaprószenie ognia przez nieznane osoby. Reszta należy do policji.
Policjanci zabezpieczyli pogorzelisko, przeprowadzili oględziny miejsca zdarzenia. - W działaniach funkcjonariusze wykorzystali psa tropiącego - dodaje Krzysztof Wieczorek, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Sępólnie. - Przyczyny powstania pożaru określi biegły w zakresie pożarnictwa.