Kobieta jest po 50-tce. - Zaraz po studiach polonistycznych dostałam pracę w księgarni. Najpierw w jednej, potem drugiej, na końcu w trzeciej. Za każdym razem powód zwolnienia był ten sam, czyli likwidacja księgarni z powodów ekonomicznych. - Po prostu sklep splajtował. Internet wypiera książki. Mało ludzi je czyta. Zresztą, są drogie.
"Czytanie rozwija u dzieci kreatywność i pozwala im mierzyć się z własnymi lękami". Ekspertka radzi, dlaczego warto czytać i kupować książki najmłodszym
źródło: Agencja TVN/x-news
W trzeciej księgarni bydgoszczanka została doceniona przez szefostwo. - W 2011 roku awansowałam na kierowniczkę - wspomina. - Dostawałam 2200 złotych wypłaty na rękę. Dla porównania: moja córka jest po zarządzaniu. Pracuje jako przedstawicielka handlowa. Zarabia jeszcze raz tyle, co ja. Niech ma. U nas nigdy się nie przelewało. Sama wychowywałam tę moją jedynaczkę.
Czytamy za mało? Wydawcy i księgarze z długami
Matka w tym roku straciła pracę. - Księgarnię zamknięto - przyznaje. - Zarejestrowałam się w urzędzie pracy, ale ofert pracy w mojej branży brak. Postawię wszystko na jedną kartę. Córka jest dorosła, niezależna, żyje swoim życiem, to mogę.
Kobieta wyjedzie do pracy za granicę. - Agencja pracy tymczasowej organizuje mi wyjazd. Zostanę opiekunką osób starszych. Szwagierka sądzi, że to dla mnie upokarzające, aby magister-Polak opiekował się niedołężnymi emerytami, którzy nawet nie znają polskiego. A ja jej odpowiedziałam: takie czasy nastały, że czasem trzeba schować do kieszeni dumę i dyplom ukończenia studiów.
Była pracownica księgarni w Niemczech też zarobi miesięcznie 2200, ale euro.
Dziewczynka czy chłopiec? Te popularne imiona są unisex. Szk...